Brytyjscy lordowie powiązani finansowo z Rosją
Brytyjski wiceminister spraw wewnętrznych Ben Wallace odmówił spotkania z członkiem Izby Lordów w związku z obawami, że mógł on być zaangażowany w lobbing na rzecz Rosji - ujawnił w środę „The Times”, zwracając uwagę na powiązania parów z Kremlem.
W liście do członków parlamentarnej komisji ds. polityki zagranicznej w Izbie Gmin Wallace ujawnił, że dwóch związanych z Partią Konserwatywną członków Izby Lordów poprosiło go o spotkanie, chcąc zabiegać o „rządowe wsparcie dla rosyjskich współpracowników”.
52-letni lord Barker - który jest jednocześnie prezesem należącego do oligarchy Olega Deripaski rosyjskiego giganta energetycznego En+ - chciał spotkać się z ministrem w celu omówienia sankcji nałożonych na Rosję, które dotyczą także jego firmy i mocodawcy. Wiceminister miał odrzucić jego prośbę.
Pytany przez „Timesa” o szczegóły ich interakcji Barker zapewnił, że „nigdy nie lobbował u brytyjskiego rządu ani nie wnioskował o wsparcie żadnego z członków obu izb parlamentu”.
Jednocześnie Wallace potwierdził, że spotkał się z lordem Fairfaxem, który „chciał przedyskutować swoje doświadczenie z pracy dla Sowkomfłotu”, rosyjskiej państwowej firmy zajmującej się transportem morskim, głównie ropy naftowej i gazu LNG.
„Times” zaznaczył, że wielu parów ma finansowe powiązania z Rosją, i przypomniał, że wielu posłów do Izby Gmin wzywało publicznie do zmiany przepisów, która zmusiłaby wszystkich członków parlamentu do odstąpienia od takich inwestycji, jeśli nie są w stanie udowodnić, że „ich interesy są wolne od wpływów Kremla”.
Czy parlamentarzyści powinni być opłacani przez autorytarne państwa lub ich domniemanych pośredników? Oczywiście, nie. (…) Parowie, którzy pracują dla wrogich sił zagranicznych, powinni zrezygnować z prawa do zasiadania w parlamencie - argumentował deputowany Partii Konserwatywnej Bob Seely.
Gazeta przypomniała w tym kontekście m.in. aktywność 79-letniego lorda Skidelskiego, który jest dyrektorem w Rosniefcie i publicznie sprzeciwiał się nałożeniu sankcji na Rosję za nielegalną aneksję Krymu, a także zasiadającego we władzach innej rosyjskiej firmy z branży paliwowej – RNG Joint Stock Company - lorda Ponsonby’ego z Partii Pracy.
Z kolei lord Truscott (Partia Pracy) jest członkiem rady doradczej funduszu inwestycyjnego Russian Gold Fund i w ciągu ostatniego roku wielokrotnie wypowiadał się na tematy powiązane z Rosją, m.in. na temat strategii polityki obronnej Wielkiej Brytanii i konfliktu w Syrii, a także wzywał rząd do poprawy relacji dyplomatycznych z Kremlem.
W 2013 roku Truscott proponował nawet nominację rosyjskiego prezydenta Władimira Putina do Pokojowej Nagrody Nobla. Dziennik zaznaczył, że żona Truscotta - Swietłana Czernikow - jest córką pułkownika Armii Czerwonej. Sam polityk stanowczo zaprzeczył, że ma jakiekolwiek powiązania z Rosją, tłumacząc, że Russian Gold Fund jest brytyjskim funduszem inwestycyjnym.
Wcześniej brytyjskie media wielokrotnie krytykowały także brytyjskich polityków biorących udział w programach finansowanej przez rząd Rosji telewizji RT. Wśród gości rosyjskiej telewizji w ciągu ostatnich dwóch lat byli m.in.: były przewodniczący komisji ds. finansów publicznych Edward Leigh i mający polskie pochodzenie Daniel Kawczyński z rządzącej Partii Konserwatywnej, minister finansów w gabinecie cieni John McDonnell, a także posłowie Richard Burgon i Barry Gardiner z Partii Pracy oraz były pierwszy minister Szkocji Alex Salmond i Angus MacNeil ze Szkockiej Partii Narodowej.
Marcowa próba zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala wywołała jeden z największych kryzysów dyplomatycznych w relacjach Wielkiej Brytanii z Rosją od zakończenia zimnej wojny i doprowadziła do wydalenia ponad 150 rosyjskich dyplomatów z państw Zachodu, w tym Stanów Zjednoczonych i krajów UE.
Na podst. PAP