Informacje

drapacz chmur / autor: pixabay
drapacz chmur / autor: pixabay

Eksporterzy muszą stale monitorować ryzyko

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 października 2018, 18:25

    Aktualizacja: 14 grudnia 2018, 14:55

  • Powiększ tekst

Polska potrzebuje eksporterów – mówił Tomasz Pisula, prezes PAIiH podczas otwarcia I Forum Wsparcia Polskiego Biznesu za Granicą. Jak dodaje Anna Świątek, dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych dla firm w AXA, najważniejsze dla każdego przedsiębiorcy, inwestującego poza Polską, jest monitorowanie tego, co dzieje na rynku, na którym rozpoczął działalność.

Zanim jednak przedsiębiorca zdecyduje się na to, żeby zainwestować na rynkach zagranicznych na pewno bardzo istotna – poza kapitałami niezbędnym do inwestowania – jest wiedza na temat specyfiki danego rynku. W tym także standardów rynkowych poza formalnymi, a także zachowanie konsumentów. Wszystko to są bardzo ważne elementy – mówi Świątek w rozmowie z portalem wGospodarce.pl

Jak dodaje chodzi nie tylko o kwestie związane z ubezpieczeniami, ale także związane z zachowaniami społecznymi. W tym m.in. jak zachowują się konsumenci i pracownicy, czy danym produkt się w ogóle sprzeda. Jako ciekawostkę, dotyczącą zachowania pracowników, wskazuje m.in. Holandię, w której pracownicy nie są wynagradzani od wolumenu sprzedaży.

Sprzedawca w Holandii nie bierze odpowiedzialności za jakość produktu - mówiła.

Zwraca uwagę na to, że konieczna jest wiedza o wszelkich aspektach związanych z danym krajem - nawet w krajach Unii Europejskiej, której jesteśmy członkiem. Warto dodać, że w trwającym w Warszawie Forum, są reprezentowane także zagraniczne biura handlowe PAIiH. Agencja ma ich ponad 50, które stanowią sieć przedstawicielstw, a ich zadaniem jest m.in. wspieranie eksportu oraz inwestycji polskich przedsiębiorstw na rynkach zagranicznych. Docelowo ma powstać 70 biur.

Systemy prawne mogą się od siebie różnić, np. szczególnie jest to dotkliwe w przypadku odpowiedzialności cywilnej – mówi dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych dla firm w AXA.

Do przykładów dołożyła m.in. Hiszpanię, gdzie istnieje obowiązek ubezpieczenia OC środowiskowego czego w Polsce, ani w żadnym kraju europejskim, nie ma. „Przedsiębiorca, prowadzący działalność na terenie Hiszpanii musi mieć takie OC”. Innym takim przykładem może być to, że w niektórych krajach europejskich dystrybutor, który podejmuje się sprzedaży produktu, wymaga od producenta posiadania polisy od odpowiedzialności cywilnej za produkt z bardzo wysokim limitem. To nie jest wymóg prawny, tylko standard rynkowy. W przypadku inwestycji bezpośrednich np. we Francji jest obowiązek ubezpieczenia się od ryzyka terroryzmu. W Chinach np. do niedawna nie było kodeksu cywilnego jest dopiero wprowadzany i wszelkie spory były załatwiane polubownie.

Jest bardzo wiele takich przykładów specyficznych zasad, przepisów, reguł obowiązujących nawet w krajach UE – podkreśla Świątek.

Przedsiębiorca, który zdecyduje się na inwestycję za granicą, musi ocenić ryzyko. Jak podkreśla Świątek, „zidentyfikować nowe ryzyko, które pojawia się z rozpoczęciem działalności w innym kraju”.

Wspieramy klienta wiedzą, naszym know-how. Pomagamy na każdym etapie procesu oceny i zarządzania ryzykiem, nie tylko stricte ubezpieczeniowym. Współpracujemy z firmami, które profesjonalnie zajmują się oceną ryzyka w szerszym zakresie, co ma na celu przygotowanie planu ciągłości działania. Aby stworzyć optymalny program zapewniający odporność biznesu na ryzyka, niezbędna jest wielostronna współpraca. Jeśli myślimy o różnych krajach, w których są zakładane spółki według prawa lokalnego, potrzebna jest współpraca zarówno takiej spółki lokalnej, jak i spółki matki w Polsce, często brokera ubezpieczeniowego, występującego w imieniu klienta i nas jako ubezpieczyciela, którzy pomagają klientowi zidentyfikować ryzyko i zdecydować, co z tym ryzykiem można zrobić. Nie każde ryzyko można i trzeba ubezpieczać - mówi Świątek.

I dodaje, że dzięki takiemu przygotowaniu zidentyfikowane ryzyko można zminimalizować, można go uniknąć, albo odpowiednio się przygotować na moment, w którym ono wystąpi”_.

Klienci często są zaskoczeni, kiedy w procesie oceny okazuje się, że główne ryzyko nie jest tutaj, gdzie jest produkcja, ale np. największym ryzykiem może być dostawca jednego z komponentów do produkcji, który może zawieść – dodaje.

Szczególną uwagę zwraca na stałe monitorowanie zmian, jakie zachodzą na wybranym przez eksportera rynku. Podkreśla, że „monitoring ryzyka musi być procesem ciągłym”.

To, że dzisiaj zidentyfikujemy ryzyko, nie oznacza, że ono będzie cały czas takie samo. Otoczenie się zmienia, klienci zmieniają preferencje. Od przedsiębiorcy wymaga się stałej kontroli i stałej obserwacji tego, co dzieje się na rynku. To jest proces ciągły. W zmienności warunków jest szansa na to, żeby się rozwijać – mówi Świątek.

Według niej Polscy przedsiębiorcy nie zdają sobie sprawy z tego, które ryzyko jest ważne na danym rynku. Dla przykładu powołuje się na badania krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, w których ryzyko utraty reputacji jest dla zagranicznych firm na jednym z pierwszych miejsc przy prowadzeniu działalności, a dla polskich dopiero w drugiej dziesiątce.

W tej chwili świat się na tyle zmienia, że konkurowanie ceną przestaje być aż tak istotne. Nasi przedsiębiorcy, startujący na rynkach zagranicznych powinni kierować się jakością – dodaje dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych dla firm w AXA.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych