Informacje

Linia wysokiego napięcia / autor: Fratria
Linia wysokiego napięcia / autor: Fratria

PGE „monopolistą”, wybranym przez Rzeszów w przetargu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 grudnia 2018, 16:22

  • Powiększ tekst

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc oskarżył PGE o monopolistyczne praktyki. Tyle że wcześniej tego monopolistę wybrał w przetargu

Wzrost cen energii zaniepokoił także prezydentów miast. Wśród nich jest Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Niedawno napisał list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zażądał jego interwencji.

. Informujemy o monopolistycznych praktykach PGE i prosimy premiera o podjęcie działań w celu ochrony samorządu przed nieuczciwymi praktykami spółek państwowych, które przecież mają realizować misję publiczną – czytamy w liście prezydenta Rzeszowa.

Tadeusza Ferenca rozsierdziła cena energii w kolejnym przetargu.

W latach 2017-2018 Miasto Rzeszów płaciło spółce PGE S.A. za energię elektryczną opłaty w wysokości 0,2203 zł netto za 1 kWh. W dniu 3 października 2018 r. zostało rozstrzygnięte kolejne postępowanie na zakup energii elektrycznej. Cena zaoferowana przez PGE Obrót S.A. wynosi już 0,3700 zł netto za 1 kWh – czytamy w liście prezydenta.

Tyle że – co wynika z samego listu – ta cena została zaproponowana miastu przez PGE w przetargu. Tak się bowiem składa, że miasta mają obowiązek ogłaszać przetargi na dostawę energii elektrycznej. Tak też było w tym przypadku – miasto ogłosiło dwa przetargi, jeden na dostawę energii do oświetlenia budynków a drugi na prąd do lamp ulicznych.

Jak ustaliliśmy, w przetargu wzięło udział kilka firm. Z danych, jakie posiadamy, wynika, że tak atakowana przez prezydenta Rzeszowa cena oferowana przez PGE była najniższa. Na przykład w przetargu na prąd do oświetlenia budynków cena zaoferowana przez PGE wyniosła 370 zł/MWh. Dla porównania cena oferowana przez Eneę wyniosła 379,6 zł/MWh. Z kolei w przetargu na prąd do oświetlenia miast cena zaoferowana przez PGE wyniosła 301 zł/MWh, natomiast propozycja Tauronu Sprzedaży to 307,3 zł/MWh, a Innogy – czyli firmy o kapitale zagranicznym - aż 325,1 zł/MWh.

Na dodatek cena dla Rzeszowa nie jest jakaś zaskakująco wysoka. Na przykład we Wrocławiu cena w przetargu na oświetlenie budynków w ofercie Tauronu, która została wybrana przez magistrat, wyniosła 381 zł za 1 MWh. Również Wrocław za oświetlenie zapłaci 311,32 zł za 1 MWh (tym razem jest to oferta PGE). Możliwe jest i takie rozwiązanie, w której miasto płaci i za prąd do budynków, i na ulice. Tak jest w przypadku Krakowa (cena wynosi 333,72 zł za 1 MWh) oraz Poznania (335,74 zł za 1 MWh).

Tu warto przypomnieć, że głównym powodem tak wyraźnego wzrostu cen energii są rosnące ceny węgla oraz wzrost cen uprawnień do emisji CO2. W pierwszym przypadku głównym problemem są niewielkie inwestycje w wydobycie, jakie czyniły przez lata kopalnie. Dopiero ostatnio wyraźnie zwiększyły nakłady na przygotowanie nowych ścian wydobywczych. Jeszcze większy wpływ mają uprawienia do emisji CO2. Tutaj powodem wzrostu cen jest likwidacja części uprawnień, będąca wynikiem decyzji Komisji Europejskiej. Bruksela uznała, że uprawień jest za dużo i przez to są one za tanie, więc część z nich „zdjęła z rynku”. Efektem działania Brukseli był wysoki wzrost cen uprawień, a w konsekwencji wzrost cen energii na całym kontynencie. Drożej płacą nie tylko Niemcy, którzy większość energii produkują w procesie spalania węgla, ale także np. Francja, gdzie większość energii pochodzi z siłowni jądrowych.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych