Warszawa utonie w śmieciach jak Neapol?
Tylko ostrzegamy, że problem segregacji śmieci w Warszawie od nowego roku jest wciąż nierozwiązany - mówił w piątek w TVP minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Minister środowiska komentował piątkowy wywiad prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego dla „Rzeczpospolitej”, w którym ten nie wykluczył podwyżek opłat za wywóz śmieci. Prezydent stolicy mówił też, że powołał zespół pod kierownictwem wiceprezydenta Michała Olszewskiego, który zajmie się tym, żeby od 1 stycznia śmieci mogły być wywożone na „specjalnych zasadach”.
Kilka tygodni zajmie nam, żeby segregacja była pełna. Przeprowadzam audyt. Nie pozwolę na to, żeby stolica utonęła w śmieciach, jak chce PiS. Widzę pomysły Ministerstwa Środowiska z PiS, który robi wszystko, żeby utrudnić nam uporanie się ze śmieciowym problemem, zapowiadając zamykanie instalacji bez żadnego powodu w województwie, żebyśmy nie mieli gdzie wozić śmieci - powiedział Trzaskowski w „Rz”.
My ostrzegamy, przypominamy o pewnych obowiązkach samorządów, które odpowiadają za zbiórkę odpadów, a prezydent Warszawy mówi, że my chcemy, żeby Warszawa utonęła w śmieciach, to jest to absurd - komentował Kowalczyk w programie „Kwadrans polityczny” w TVP.
Pytam, jak wprowadzi się selektywną segregację odpadów na pięć frakcji , jak jeszcze firmy nie ma, jak mieszkańcy o tym nic nie wiedzą - mówił minister środowiska.
Dodał, że „kibicuje, żeby problem został rozwiązany”, ale jego resort musi przypominać o obowiązkach samorządów.
Czas nieuchronnie biegnie i nie widać żadnych postępów - powiedział Kowalczyk.
W stolicy od 1 stycznia 2019 roku ma obowiązywać nowy system śmieciowy, zgodny z rozporządzeniem ministra środowiska z lipca 2017 roku. Według tego rozporządzenia odpady mają być zbierane w podziale na pięć frakcji: odpady zmieszane, szkło, papier, w tym tektura, odpady ulegające biodegradacji ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów, metale i tworzywa sztuczne. Teraz w Warszawie śmieci zbiera się w podziale na trzy frakcje: suche segregowane, mokre zmieszane oraz szkło.
W celu dostosowania się do nowych regulacji miasto rozpisało przetarg. Pierwsze postępowanie oprotestowały biorące w nim udział firmy. Po decyzji Krajowej Izby Odwoławczej termin składania ofert został przesunięty. W zeszłym tygodniu wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski poinformował, że oferty zostaną otwarte 4 grudnia, ale w czwartek na konferencji prasowej w ratuszu powiedział, że zostało to przełożone.
Jest przesunięty termin składania ofert na 10 grudnia. Jest to spowodowane wpłynięciem protestu do specyfikacji, który teraz jest analizowany i do piątku podejmiemy decyzję, czy go uwzględniamy, czy nie. Natomiast chcę z całą mocą uspokoić. Ten termin nie ma wpływu na zapewnienie mieszkańcom odbioru odpadów od 1 stycznia przyszłego roku. To są rzeczy, które są ze sobą niezwiązane - powiedział Olszewski.
Już w końcu listopada minister Kowalczyk ostrzegał, że Warszawie od nowego roku grozi paraliż śmieciowy, „drugi Neapol”. Władze stolicy uspokajały, że się to nie wydarzy i śmieci będą regularnie odbierane od mieszkańców.
SzSz (PAP)