Niemcy znowu będa fałszować?
Minister ochrony środowiska Niemiec Svenja Schulze wyraziła we wtorek zadowolenie z kompromisu zawartego przez negocjatorów Parlamentu Europejskiego i państw UE. Nowe samochody osobowe we Wspólnocie będą musiały ograniczyć emisję CO2 o 37,5 proc. w 2030 roku.
To dobry wynik (negocjacji ). Konieczne będzie jednak podjęcie kolejnych kroków dla ochrony klimatu - powiedziała Schulze w Berlinie. Przemysł samochodowy będzie musiał podjąć poważny wysiłek, ale ograniczenia emisji CO2 nie osłabią Europy jako centrum przemysłu samochodowego. Przeciwnie - wzmocnią je - dodała minister.
Zdaniem szefowej resortu środowiska ambitne cele będą chronić nie tylko klimat, ale też miejsca pracy.
W poniedziałek wieczorem negocjatorzy PE i państw członkowskich zawarli polityczny kompromis, z którego wynika, że nowe samochody osobowe w UE będą musiały ograniczyć emisję CO2 o 37,5 proc. w 2030 roku, a samochody dostawcze o 31 proc. w porównaniu z 2021 rokiem.
To podniesienie poprzeczki ustawionej przez Komisję Europejską, która w listopadzie 2017 roku zaproponowała, by średni cel emisji CO2 nowych samochodów osobowych i dostawczych był mniejszy o 30 proc. w 2030 roku w porównaniu z rokiem 2021. Bardziej restrykcyjne normy emisji dwutlenku węgla w pojazdach mają pomóc UE w wypełnianiu zobowiązania wynikającego z porozumienia paryskiego.
SzSz(PAP)