Informacje

autor: fot. Materiały Promocyjne
autor: fot. Materiały Promocyjne

Swobodna destrukcja

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 19 grudnia 2018, 20:14

    Aktualizacja: 19 grudnia 2018, 20:15

  • Powiększ tekst

Seria „Just Cause” jest jakby definicją gier sandboxowych - otrzymujemy w takiej produkcji pewne narzędzia i dowolnie wykorzystujemy. Czwarta część serii nie jest tutaj wyjątkiem.

Just Cause 3” była pod względem swobody destrukcji produkcją doprawdy zaawansowaną z kolei „Just Cause 4” przenosi to na jeszcze wyższy poziom. Destrukcji może ulec dosłownie wszystko z kolei nasz bohater ma możliwość nie tylko niszczenia ale też, paradoksalnie, tworzenia ciekawych akrobacji czy wprowadzania dziwacznych rozwiązań dla, zdawałoby się, prostych problemów.

O fabule wspomnijmy tylko dla porządku - naszym bohaterem jest jak zawsze w serii Rico Rodriguez, który po raz czwarty już musi pokonać brutalnego tyrana. Tym razem nasz przeciwnik dysponuje maszyną zdolną do kontroli pogody co wprowadza destrukcję na jeszcze wyższy poziom.

O tym właśnie jest ta gra - o destrukcji. Niczym nieskrępowanej i ograniczonej jedynie naszą wyobraźnią. Do dyspozycji otrzymujemy wielki, otwarty świat i szereg instrumentów, które mają nam pomóc w kolejnych zadaniach. Jednak muszę przyznać, że zadania nie są najistotniejsze - sam wykonałem ich raptem kilka, skupiając się na jak największej destrukcji otoczenia. Fabuła jest więc kompletnie pretekstowa - liczy się maksymalne wykorzystanie mechanizmów gry. Do dyspozycji otrzymujemy, oprócz broni czy ładunków wybuchowych, także pojazdy (samochody, samoloty, łodzie) jak również osobisty sprzęt, choćby specjalny hak z zaczepem dający nam możliwość wykonywania iście obłąkanych akrobacji. Dodać do tego musimy działania nieprzyjaciół no i nieustająco groźną broń sterującą pogodą, która tworzy destrukcję w skali o wiele nawet większej niż to do czego zdolny jest nasz bohater. To właśnie destrukcja jest realnie głównym czynnikiem kształtującym zabawę w „Just Cause 4”. I to zabawę niesamowitą.

Nieco gorzej wypadają grafika i dźwięk. Muzyka, owszem, jest obecna ale nieszczególnie porywająca, z kolei szata graficzna to główny problem tytułu - po prostu wygląda słabo, o wiele gorzej nawet niż wydana ponad 2 lata temu trzecia część serii. Skąd tak wyraźny spadek jakości? Trudno powiedzieć ale jest on zauważalny. Chwilami wręcz „Just Cause 4” wygląda niczym gra z poprzedniej generacji. Dobrze, że podczas zabawy kompletnie o tym zapominamy.

Just Cause 4” to gra w której chodzi przede wszystkim o rozrywkę - nie znajdziemy tu ambitnej fabuły czy głęboko zarysowanych postaci. Natomiast rozrywka, radość płynąca z wykorzystywania mechanizmów gry i co za tym idzie - wprowadzania chaosu i destrukcji jest ogromna. Na tyle ogromna, iż wybaczyć można „Just Cause 4” mniejsze lub większe niedoróbki czy problemy.

Just Cause 4

producent: Avalanche Studios

wydawca: Square Enix/Eidos

wydawca PL: Cenega

Wymagania sprzętowe:

Minimalne:

Intel Core i5-2400 3.1 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 760 / Radeon R9 270 lub lepsza, 59 GB HDD, Windows 7 64-bit

Zalecane:

Intel Core i7-4770 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 8 GB GeForce GTX 1070 / Radeon RX Vega 56 lub lepsza, 59 GB HDD, Windows 10 64-bit

autor: fot. Materiały Promocyjne
autor: fot. Materiały Promocyjne

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych