Włochy nie ugną się pod imigracyjnym dyktatem
Szef MSW Włoch, wicepremier Matteo Salvini odrzucił we wtorek wezwanie Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR), by nie odsyłać do Libii uratowanych na morzu migrantów ze względu na łamanie praw człowieka w tym kraju.
Oenzetowski urząd w swej nocie napisał: „Biorąc pod uwagę aktualną sytuację, w której przeważają gwałtowne starcia i powszechne łamanie praw człowieka, uratowani migranci i uchodźcy nie powinni wracać do Libii”.
UNHCR zaapelował do państw o pilne działania, by „przywrócić skuteczne metody niesienia pomocy na Morzu Śródziemnym poprzez zwiększenie koordynowanych i wspólnych operacji ratunkowych oraz ponownie ustanowić procedury szybkiego przyjmowania w bezpiecznych portach”. Ponadto UNHCR wezwał, by „znieść wprowadzone środki, które uniemożliwiają działania statkom organizacji pozarządowych”.
Apel odnosi się do stanowiska MSW w Rzymie, które opowiada się za tym, by migranci ratowani na morzu przez służby Libii byli następnie odsyłani do tego kraju, z którego wypływają łodzie wysyłane przez przemytników. Media nagłośniły zaś w tych dniach apele migrantów o to, by nie odwozić ich z powrotem do Libii. Z wcześniejszych raportów wynika, że są oni tam torturowani i przetrzymywani w obozach.
Salvini, minister spraw wewnętrznych Włoch, których władze nie przyjmują w swoich portach jednostek NGO z uratowanymi migrantami, odpowiedział UNHCR na Twitterze: „Następne statki, następne pieniądze dla przemytników? Moja odpowiedź dla ONZ brzmi NIE”.
W wywiadzie telewizyjnym wicepremier oświadczył zaś: „We Włoszech skończył się biznes przemytników ludzi i przyjmowanie tych, którzy nie uciekają przed wojną”.
„Włoskie porty są zamknięte” - powtórzył Salvini w stacji Canale 5. Następnie stwierdził: „Migrantów należy ratować, tak jak zrobiła to libijska straż przybrzeżna, a potem się ich odsyła”. „W ten sposób ludzie przestaną płacić przemytnikom za podróż, która nie ma przyszłości. Im więcej osób odpływa, tym więcej umiera” - oświadczył Salvini.
PAP/ as/