Kontrowersyjna lalka voodoo w reklamie ubezpieczyciela
Reklama ma swoje prawa i bywa też sensacyjna, jednak ostatnia akcja spółki Aviva mimo wszystko przekroczyła próg cierpliwości klientów. Jak donosi dziś na swojej stronie internetowej magazyn "Press" aplikacja tego ubezpieczyciela wzbudza mieszane uczucia.
Wbijając szpilkę w wybrane miejsce laleczki wudu, można sprawdzić, na jaką wypłatę odszkodowania można liczyć przy uszkodzeniu danych części ciała. Kiedy wbija się szpilkę, jej twarz się wykrzywia, a obok pojawia się chmurka z napisem, np.: "Skrócenie nogi o co najmniej 3 cm z zaburzeniem chodu od 12 tys zł do 17 569 zł". Aplikacja została zaprezentowana m.in. na fan page ubezpieczyciela na Facebooku.
Specjaliści od reklamy zastanawiają się skąd pomysł na kontrowersyjną aplikację.
Jarosław Wiewiórski, dyrektor kreacji Scholz & Friends, zauważa, że Aviva na całym świecie ma reklamy operujące żartem, ale raczej jest to żart z uśmiechem, a nie makabryczny. - Z humorem łatwo przesadzić - uważa. - Trochę to makabryczne, takie zestawienie żartu, jakkolwiek by go nie oceniać, z przerażającą precyzją, ile odszkodowania można dostać za stratę poszczególnych członków ciała. Po co komu taka aplikacja?
Czy taka forma promocji jest właściwa? Może jednak przekracza pewne granice? W końcu mówimy tu o ludzkich dramatach, a te chyba nie powinny być obiektem humoru.
A jak Państwo sądzą? Zapraszamy do wypowiedzi w dziale komentarzy.
Press/ as/