Rząd podpisze umowę, która zmusi polskie banki do donoszenia amerykańskiemu fiskusowi
Do końca roku polski rząd podpisze ze Stanami Zjednoczonymi umowę o przekazywaniu informacji o klientach polskich banków. Zdaniem ekspertów jest to naruszenie ochrony danych osobowych - informuje dziennik Rzeczpospolita.
Chodzi o amerykańskie prawo znane pod nazwą FATCA, czyli ustawy o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych na cele podatkowe. Dzięki niej amerykańskie organy podatkowe będą mieć możliwość pozyskiwania informacji o amerykańskich podatnikach, ale nie tylko obywatelach USA, którzy lokują swoje pieniądze za granicą. Banki, które nie przekażą takich informacji spotkają się z dotkliwymi konsekwencjami.
Kogo FATCA dotyczy?
"W rezultacie amerykańskie obywatelstwo, praca na podstawie tzw. zielonej karty, posiadanie adresu korespondencyjnego w Stanach Zjednoczonych, a nawet dłuższy pobyt w tym kraju – spełnienie jednego z tych warunków przez klienta polskiego banku wystarczy, by jego dane trafiły do urzędu podatkowego w USA"
- wyjaśnia gazeta.
Donald Tusk w czerwcu wyraził zgodę na negocjacje z Amerykanami.
„17 czerwca prezes Rady Ministrów udzielił zgody na rozpoczęcie negocjacji umowy" – informuje gazetę Ministerstwo Finansów.
Negocjacje mają się rozpocząć we wrześniu, a podpisanie umowy nastąpi do końca roku.
"Wejście umowy będzie miało poważne konsekwencje dla klientów polskich banków i innych instytucji finansowych, np. domów maklerskich. Nowi klienci będą wypełniać specjalny formularz, w którym będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy mają jakiekolwiek związki z USA. Operacje finansowe dotychczasowych posiadaczy kont będą kontrolowane pod kątem przelewów ze Stanów Zjednoczonych".
Choć wewnętrzne prawo USA nie może być stosowane na terytorium Polski, to w tym przypadku będzie inaczej.
"Wewnętrzne regulacje USA formalnie nie dotyczą innych państw, ale zagraniczne banki, które się im nie podporządkują, poniosą dotkliwe konsekwencje. Za niespełnienie wymogów FATCA grozi im obłożenie transakcji w USA karnym podatkiem w wysokości 30 proc. Polskie instytucje finansowe nie mają więc większego wyboru".
Jak pisze dziennik Rzeczpospolita zdaniem generalnego inspektora ochrony danych osobowych Wojciecha Wiewiórowskiego podpisanie umowy jest krokiem w dobrym kierunku, choć umowę nazywa „swoistym wyjątkiem w ochronie danych osobowych, ale nie ma pewności, czy ta umowa będzie zgodna z Konstytucją.
Tymczasem eksperci biją na alarm. Cytowana przez gazetę Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon, monitorującej nowe formy nadzoru nad społeczeństwem jest zaniepokojona tym faktem.
"Każda forma przekazywania danych obywateli do USA bez odpowiednich gwarancji prawnych jest niepokojąca. Nie możemy liczyć na ochronę prywatności, bo amerykańskie prawo nie zabezpiecza adekwatnie danych osobowych"
– mówi dla Rzeczpospolitej.
Czy polski rząd będzie mógł liczyć na wzajemność w przekazywaniu informacji od amerykańskich banków i urzędów? Bankowcy rozwiewają wątpliwości.
"Bankowcy nieoficjalnie przyznają, że nie mamy co liczyć na wzajemność USA w przekazywaniu podobnych danych"
- podsumowuje gazeta.
Źródło: Rzeczpospolita/Opr. Jas
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
Kup książkę:"Kontrowersje wokół finansów"