Świadek nie wie jakie były kary za oszustwa VAT
B. dyrektor departamentu VAT w MF Tomasz Tratkiewicz zeznał w środę przed komisją śledczą ds. VAT, że w czasie sprawowania funkcji nie wiedział, jakie kary są zasądzane za oszustwa i wyłudzenia.
Pytany o sankcje za oszustwa podatkowe, Tratkiewicz stwierdził, że „być może w przypadku ewidentnego, świadomego wyłudzania” kary powinny być wysokie. Jak dodał, „wtedy nie miałem świadomości, czy zasądzane kary są proporcjonalnie do wagi zawinienia”.
Pytany, dlaczego w 2008 r. był przeciwko utrzymaniu sankcji w VAT, a w 2016 r. był za nimi, Tratkiewicz wyjaśnił, że sankcje niekoniecznie były skuteczne i dotykały też „nieświadomie zaplątanych” w karuzele. Natomiast na 2017 r. planowana była duża reforma aparatu skarbowego, a zawsze tego typu reforma musi na pewien czas obniżyć skuteczność i dlatego uważa, że można było wprowadzić przepisy, które kiedy indziej niekoniecznie powinny obowiązywać - tłumaczył.
B. dyrektor stwierdził też, że jego zdaniem to nie obecność sankcji tylko skuteczność złapania oszusta jest ważniejsza, a w latach 2017 i 2018 sankcje dały niewiele w porównaniu z JPK, który - według niego - był znacznie ważniejszy. Pytany o znaczenie wprowadzenia kary do 25 lat więzienia za oszustwa, Tratkiewicz stwierdził, że „ciekawe jest, jaki ma udział w decyzjach czynnik strachu, ale myślę, że świadomość, iż dzięki JPK proceder zostanie wykryty - zadziałała bardziej”.
Jak dodał, z doświadczeń węgierskich, z którymi się zapoznał wynika iż, warto „zainwestować w PR”. Na zasadzie łapiemy kogoś i ogłaszamy to wszystkim - tłumaczył.
PAP/ as/