Morawiecki: pokazaliśmy, jak dbać o polskie interesy
Decyzje podjęte na szczycie UE i prowadzone dyskusje odpowiadają interesowi Polski - mówił po zakończeniu szczytu UE premier Mateusz Morawiecki. Odnosząc się do zablokowania zapisów w sprawie neutralności klimatycznej, ocenił, że to element walki m.in. o niższe koszty energii.
Podczas szczytu UE, który trwał od czwartku do piątku, zapisy wniosków końcowych, mówiących o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych. Według nieoficjalnych informacji oprócz Polski były to: Czechy, Estonia i Węgry.
Szef polskiego rządu relacjonował, że w czwartek na szczycie panowała „szczera i dobra” dyskusja na tematy klimatyczne, kiedy - jak ocenił - rząd pokazał, jak dbać o interes Polski.
„Polska nie mogła się rozwijać przez 50 lat po II wojnie światowej jak Francja, Austria czy Holandia (…) i my te racje przedkładamy tutaj ponad jakieś poklepywanie po plecach, czy taką politykę, żeby było miło - walczymy o nasze interesy, o interesy polskich obywateli, o to, żeby koszty energii były jak najniższe” - mówił Morawiecki.
Premier przekonywał, że Polska jednocześnie dba o czyste powietrze i krytykował poprzedni rząd PO-PSL za brak działań w tym obszarze. Zaznaczył, że obecnie jego gabinet wdraża kilka programów dotyczących klimatu, w tym program termomodernizacji czy program PGE budowy farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim.
„Ten miks energetyczny, mieszanka czerpania energii z różnych źródeł, będzie przez Polskę kontynuowany i pogłębiany po to, żeby dbać o zieleń, o bioróżnorodność” - powiedział szef rządu.
Odniósł się także do sporu, który miał miejsce przed przyjęciem konkluzji szczytu w czwartek. „Nie można porównywać państw, które mogły się świetnie rozwijać przez siedemdziesiąt kilka ostatnich lat, do Polski, która dopiero od niedawna może rozwijać się w miarę naturalnie i perspektywa historyczna musi być uwzględniona i o to przede wszystkim wczoraj apelowałem i to zostało przyjęte” - podkreślił Morawiecki.
»» Komentarze organizacji ekologicznych o blokadzie unijnych celów czytaj tutaj:
Polska „czarnym ludem” dla ekologów
Dopytywany o spór podczas szczytu w czwartek i o to, kto podzielał polską opinię w sprawie neutralności klimatycznej, odpowiedział, że są to kwestie poufne. Pytany również, na co konkretnie Polska będzie zwracać uwagę w dalszych rozmowach nad kwestią neutralności energetycznej, odpowiedział, że sprawiedliwa transformacja energetyczna nie może opierać się tylko na „miłych słowach”.
Morawiecki jeszcze raz podkreślił, że Polska chce znać konkrety, a nowe zobowiązania muszą być obwarowane mechanizmami, które będą kompensować poniesienie przez Polskę kosztów transformacji energetycznej.
Szef rządu stwierdził, że należy pytać nie tylko o produkcję, ale także o konsumpcję, która do emisji dwutlenku węgla się przyczynia.
Premier przywoływał kwestie tzw. protokołu z Kioto. „Przyjęte wcześniej przez nas zobowiązania wykonaliśmy z kilkukrotną, pięcio-, sześciokrotną nawiązką. To znaczy, zdecydowanie więcej osiągnęliśmy w celach klimatycznych niż to, do czego się zobowiązaliśmy” - powiedział.
Morawiecki dodał, że Polska zgadza się z różnymi priorytetami, ale jednocześnie pokazuje, jak wiele do tej pory wykonała, jak wiele już do tej pory polityka klimatyczna Polskę kosztowała.
Zaznaczył, że „koniec końców” przywódcy na szczycie rozstali się w dużym konsensusie, jeśli chodzi o tę sprawę. „Można zapytać, czy sprawiedliwe byłoby nakładanie dodatkowych kosztów na naszych obywateli, dodatkowych kosztów na nasze przedsiębiorstwa bez pokazania konkretów. Do tego zmierzały moje wczorajsze refleksje, konkluzje i postulaty, które zostały de facto poprzez wyłączenie tego zapisu o neutralności klimatyczne do 2050 r., przyjęte” - wskazał.
Premier podkreślił, że Polska oczekuje pokazania konkretów, w jaki sposób tym państwom, które muszą transformować swoja energetykę, przemysł, te koszty będą kompensowane. „Jak będą minimalizowane ryzyka nakładane na polskie małe i średnie przedsiębiorstwa, polskie samorządy, (…) polskich obywateli, po prostu na Polaków” - dodał.
Jak podkreślił, z tego zdają sobie sprawę również kraje Grupy Wyszehradzkiej i państwa bałtyckie, jak i inne kraje, które były przed 1989 r. w bloku sowieckim. „Dlatego to, co udało się wczoraj osiągnąć, jest wielkim sukcesem, jest wyważonym sukcesem, bo dbamy z jednej strony o klimat, o czyste powietrze, a z drugiej strony dbamy o portfele Polaków” - powiedział. Dodał, że te cele rząd będzie starał się „równoważyć”.
Premier nawiązał też do przyjętej na szczycie tzw. agendy strategicznej UE. Jak mówił, jest ona bardzo pozytywna dla Polski.
„Bardzo cieszę się, że udało się osiągnąć konsensus” - wskazał i podziękował za zaangażowanie MSZ w prace nad agendą.
»» Szczegóły unijnej strategii na lata 2019-2024 czytaj tutaj:
Unia ma plan na nową „pięciolatkę”
„To nasze pisma, nasze starania, nasze dyskusje, nasze rozmowy doprowadziły do tego, że w bardzo wyraźny sposób nasze interesy zostały tam uwzględnione w kilku podstawowych obszarach” - mówił.
Jak wskazał, te obszary to m.in. pogłębianie wspólnego rynku. „Pod tym hasłem rozumiemy też swobodę świadczenia usług” - wskazał. Dodał, że to obszar gospodarczy, w którym Polska realizuje swoje interesy. Wymienił polski sektor transportowy, budowlany, usługowy, informatyczny.
„To są branże, które rosną dwucyfrowo. My chcemy wspierać polski rozwój gospodarczy. Chcemy, aby polska gospodarka rosła jak najszybciej, żeby bezrobocie, mimo że jest najniższe w ciągu ostatnich 30 lat, cały czas malało, żeby był rynek pracownika, żeby pojawiła się podaż pracy, jednocześnie aby był maksymalny popyt na pracę. Ten punkt w agendzie strategicznej znakomicie zabezpiecza nasze interesy” - wskazał polski premier.
Dodał, że agenda porusza też kwestie sprawiedliwiej polityki podatkowej, czyli uszczelniana podatku VAT i CIT na poziomie europejskim. Wyjaśnił, że to kwestia, którą udaje się znakomicie realizować w polskim budżecie. Dlatego, jak mówił, ważne jest robienie tego na poziomie europejskim, dzięki czemu pojawią się dodatkowe środki w budżecie UE.
Trzecia kwestia, jak relacjonował, to również polskie podejście do migracji. Chodzi m.in. o zabezpieczenie granic zewnętrznych i brak obowiązkowych kwot migrantów do przyjęcia przez poszczególne kraje członkowskie. „To nasze podejście, które rok temu przyjęliśmy na Radzie Europejskiej, zostało potwierdzone w agendzie strategicznej” - wskazał. Częścią agendy strategicznej, jak mówił, jest też polityka przemysłowa.
Premier, odnosząc się do dyskusji o obsadzie najważniejszych stanowisk unijnych, podkreślił, że w trakcie szczytu żaden z kandydatów wiodących nie uzyskał większości. Poinformował, że w najbliższych dniach planowane są liczne konsultacje bilateralne i multilateralne.
»» Komentarz Donalda Tuska do szczytu unijnego czytaj tutaj:
Tusk radzi Warszawie więcej „węglowej” wrażliwości
Pytany o plany konsultacji w ciągu najbliższych 7 dni i o to, czy decyzje nie zapadną na szczycie G20 w Japonii pod koniec miesiąca, odpowiedział, że nie ma żadnego ryzyka, że jakiekolwiek negocjacje będą się toczyć poza Radą Europejską.
„Nie dyskutowaliśmy otwarcie (w czwartek - PAP) o żadnych bardzo konkretnych nazwiskach, więc pozostawię tę dyskusję do wewnętrznych dwustronnych i wielostronnych konferencji” - mówił.
Morawiecki zaznaczył, że poszczególne frakcje w PE wyznaczyły negocjatorów ze swoich stron.
Wśród polskich priorytetów przy obsadzie stanowisk wymienił cechy kandydata i zrównoważenie wymiaru regionalnego, parytet płci, znajomość priorytetów, które reprezentują kandydaci.
„Dla nas jest niezwykle ważne, żeby kandydat był emocjonalnie jak najbardziej wyważony, żeby nie byli to kandydaci, którzy dzielą Europę, bo Europa jest dużo bardziej podzielona, niż była wcześniej, a nam, Polsce, bardzo zależy na tym, żeby jednoczyć, żeby podziały nie były zbyt głębokie” - powiedział.
Morawiecki ocenił też, że „nic się nie stanie”, jeśli najważniejsze stanowiska nie zostaną obsadzone do końca czerwca.
Z Brukseli Mateusz Roszak i Łukasz Osiński (PAP), sek