GAZETA BANKOWA: Auto na abonament
Nie ma żadnych powodów, by auto traktować inaczej niż telefon i za jego użytkowanie płacić miesięczny abonament – przekonują założyciele polskiego carfintechu, firmy łączącej innowacje z dziedziny finansów i motoryzacji - pisze Marek Jaślan w “Gazecie Bankowej”
Popularność i sukcesy takich serwisów jak Netflix czy Spotify dowodzą, że zmienia się sposób, w jaki sposób konsumujemy pewne dobra. Szczególnie dotyczy to młodszego pokolenia. Nowe generacje konsumentów w coraz większym zakresie będą korzystać z dóbr w modelu abonamentowym, a nie nabywać je na własność. Określając ten trend używa się często terminu “ekonomia subskrybcji”, wskazując, że zaczyna ona obejmować coraz nowe obszary. Dziś płacąc comiesięczna opłatę mogą zyskać dostęp do usług i towarów, o jakich jeszcze kilka lat temu trudno było pomyśleć, że będzie je można nabyć w abonamencie. Czy można było sobie bowiem wyobrazić jeszcze kilka lat temu, że pojawią się firmy, które będą oferować Kowalskiemu auto w abonamencie? A na rynku tego typu ofert jest coraz więcej. Na początku tego roku na polskim rynku pojawiła się wchodzi francuska firma Qarson, sprzedająca samochody na abonament.
– Za stałą miesięczną opłaty nasi klienci mają możliwość jazdy nowym samochodem, a dodatkowo zdjęte zostają z nich wszystkie niedogodności związane z posiadaniem pojazdu, takie jak przeglądy czy koszty napraw – zachęca Bartłomiej Żebrowski z firmy Qarson do skorzystania z oferty.
(…) Argumentuje, że jego firma stworzyła pomysł na samochód, który wpisuje się w rosnącą w siłę ideę sharing economy: nie trzeba już posiadać, kupować więcej, aby korzystać z dóbr. Przekonuje, że dziś trudno mówić o barierach dla rozwoju tego modelu.
Nie ma róży bez kolców
Istotnym ograniczeniem w użytkowaniu auta na abonament może się okazać limit kilometrów, dopuszczalny do przejechania w użytkowanym aucie (np. 10 czy 15 tys. km rocznie). Jeśli ktoś zamierza wykorzystywać samochód do poruszania się po mieście i okolicach to może to wystarczyć. Jeśli jednak planuje dalekie wypady, poza Polskę, to może się to okazać istotnym ograniczeniem. Przekroczenie limitu oznacza bowiem dopłatę za każdy nadliczbowy kilometr. Warto więc rozważyć zakontraktowany maksymalny przebieg, a w razie nieprzewidzianych wcześniej okoliczności rozmawiać z wynajmującym o aneksie zwiększającym limit.
Niektórzy z ekspertów rynku samochodowego zwracają też uwagę, że korzystając z auta w abonamencie, klient musi pamiętać, że samochód nie jest jego i pewnego dnia będzie musiał go oddać. Najpewniej auto zostanie poddane drobiazgowej kontroli, a rzeczoznawca będzie doszukiwał się uszkodzeń i śladów „ponadnormatywnego zużycia”. Rysy i odpryski w nieodpowiednim miejscu mogą skutkować tym, że wcześniej zadowolonego klienta może czekać niespodziewana dopłata. Warto więc mieć na uwadze, że o pożyczone auto trzeba dbać bardziej niż o własne. O tym, na ile to będzie istotny problem, będzie się można przekonać jednak dopiero za jakiś czas, bo model abonamentowy w przypadku aut dopiero stawia pierwsze kroki.
Marek Jaślan
Cały materiał o nowej ofercie na rynku motoryzacyjnym oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html