W Japonii niepokój wokół Iranu
W kuluarach szczytu G20 w Osace światowi przywódcy wyrażali w piątek zaniepokojenie w związku z Iranem, który może wkrótce złamać zasady umowy nuklearnej z 2015 roku. Prezydent USA Donald Trump oświadczył jednak, że „nie ma presji czasu” w tej sprawie.
Iran ogłosił 17 czerwca, że w ciągu dziesięciu dni przekroczy limity zapasów nisko wzbogaconego uranu ustalone w wielostronnym układzie nuklearnym, z którego w 2018 r. wycofały się USA. Dyplomaci śledzący prace Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) poinformowali, że limity nie zostały przekroczone, ale może to nastąpić wkrótce.
Napięcia na Bliskim Wschodzie znacznie nasiliły się w ostatnich tygodniach na tle ataków na tankowce w Zatoce Omańskiej i zestrzelenia przez Iran amerykańskiego drona. Trump oświadczył niedawno, że w ostatniej chwili wstrzymał uderzenie militarne na cele w Iranie, a później nałożył na ten kraj nowe sankcje.
W kuluarach rozpoczętego w piątek dwudniowego szczytu przywódców G20 w Osace przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że UE „bardzo poważnie” traktuje możliwość złamania przez Iran zobowiązań wynikających z umowy nuklearnej z 2015 roku, która miała zapobiec produkcji przez Teheran broni jądrowej. „Utrzymanie umowy nuklearnej jest w interesie regionalnego i międzynarodowego bezpieczeństwa (…) UE jest zobowiązana umową tak długo, jak Iran wciąż jej przestrzega” - powiedział Tusk.
Prezydent Chin Xi Jinping ocenił natomiast w Osace, że region Zatoki Perskiej znajduje się obecnie „na rozdrożu pomiędzy wojną a pokojem”. Wezwał strony sporu do wstrzemięźliwości i rozwagi, a także do rozmów w celu rozwiązania problemu - przekazała oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua.
Prezydent USA ocenił w piątek, że w sprawie Iranu „nie ma pośpiechu”. „Absolutnie nie ma presji czasu. Myślę, że ostatecznie, miejmy nadzieję, to się uda. Jeśli tak, wspaniale, a jeśli nie - usłyszycie o tym” - oświadczył Trump przed spotkaniem z premierem Indii Narendrą Modim w kuluarach szczytu G20.
W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w Osace, że chciałby „przekonać Trumpa, że w jego interesie leży wznowienie procesu negocjacyjnego” z Iranem i „wycofanie się z niektórych sankcji, by dać szansę negocjacjom”.
Umowa nuklearna została zawarta przez Iran ze światowymi mocarstwami - USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami. W maju 2018 r. prezydent Trump, mimo sprzeciwu innych sygnatariuszy paktu, zdecydował o wycofaniu USA z porozumienia, a obecnie amerykańska administracja zaostrza restrykcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy.
Teheran deklaruje zamiar trzymania się porozumienia nuklearnego, ale - jak twierdzi - nie może tego robić w nieskończoność, jeśli państwa europejskie nie znajdą sposobu na chronienie go przed sankcjami Waszyngtonu. Administracja USA deklaruje, że jest otwarta na negocjacje z Iranem, ale MSZ tego kraju oświadczyło niedawno, że najnowsze sankcje trwale zamknęły „ścieżkę dyplomacji” między Waszyngtonem a Teheranem.
PAP/ as/