Informacje

Auto elektryczne / autor: Pixabay
Auto elektryczne / autor: Pixabay

Norwegia wzorem dla Polski?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 września 2019, 16:00

  • Powiększ tekst

Pomimo nieprzyjaznych warunków środowiskowych dla rozwoju branży samochodów elektrycznych w Norwegii to tam notuje się największy wzrost sprzedaży.

Niskie temperatury, krótki dzień, częste opady śniegu – te trzy czynniki w teorii powinny sprawić, że sprzedaż samochodów z napędem elektrycznym w Norwegii będzie niska. Wszystkie bowiem sprawiają, że średnia wydajność samochodów jest niższa niż optymalna nawet o 40%. A jednak dane wynikające ze sprzedaży mówią coś zupełnie innego.

Rząd norweski zdecydował się na wprowadzenie szeregu ustaw celem ograniczenia emisji dwutlenku węgla w swoim kraju. Zmiany „pozytywne”, mające na celu zachęcić obywateli Norwegi do przesiadki na samochód elektryczny są między innymi zwolnienie z podatków samochodów elektrycznych, darmowe publiczne parkingi, specjalnie pasy niedozwolone dla samochodów z napędem paliwowym czy darmowe stacje ładowania.

Jednak na tym nie zakończyły się działania Norwegii. Wprowadzono także wiele zmian w prawie celem zniechęcenia do „tradycyjnych” samochodów, tj. specjalne podatki nałożone na paliwa, 25% VAT na samochody i podatek emisyjny.

Zastosowanie polityki „kija i marchewki” widocznie przyniosło skutek, bowiem Norwedzy coraz chętniej sięgają po samochody elektryczne. Niektórzy nawet twierdzą, że zakup nowego samochodu który nie posiada napędu elektrycznego jest obecnie całkowicie pozbawione sensu biorąc pod uwagę korzyści wynikające z posiadania samochodu elektrycznego.

Warto jednak zauważyć, że zmiany te mają swoją cenę. Rząd norweski został pozbawiony źródła dochodu w postaci podatków wynikających z kupna/sprzedaży samochodów elektrycznych, a także zmniejszone zostały wpływy budżetowe z sprzedaży paliw. Także wiele rodzin norweskich zmuszone zostało m.in. do płacenia większych podatków, jeśli używają samochodów tradycyjnych. Dla biedniejszych warstw społecznych mógł to być znaczny koszt, zwłaszcza, jeśli nie byli oni w stanie wymienić samochodu używającego tradycyjnego silnika na ten z silnikiem elektrycznym.

Niewątpliwie jednak powoli realizuje się cel, który postawił sobie rząd norweski, a mianowicie redukcja emisji dwutlenku węgla. Być może kontynuowanie rozpoczętej przez siebie polityki będzie jednym z pierwszych kroków ku „czystemu państwu”.

Cały artykuł można przeczytać na stronie oilprice.com

Adrian Reszczyński

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych