Będzie interwencja USA w Hongkongu?
Chińskie władze pokazują w Hongkongu swoją prawdziwą naturę, więc Stany Zjednoczone nie mogą wobec tego pozostać obojętne - pisze w środę w komentarzu zamieszczonym na łamach dziennika „Washington Post” amerykański senator Marco Rubio.
„Wybierając przemoc i zastraszenie w celu uciszenia Hongkongu Komunistyczna Partia Chin ponownie pokazała swoją prawdziwą naturę” - uważa Rubio, przypominając, że władze w Pekinie niedawno wzmocniły garnizon w Shenzhen, wydały zgodę na kolejną falę aresztowań uczestników pokojowych protestów, a podobno także zablokowały próby zawarcia przez lokalne władze Hongkongu kompromisu z protestującymi.
„To, co się zaczęło jako protest przeciw niesprawiedliwej ustawie o ekstradycji popieranej przez Chiny stało się teraz walką o autonomię i przyszłość Hongkongu. Jednak to, co się dzieje w Hongkongu nie jest po prostu wewnętrzną sprawą Chin. Stany Zjednoczone i inne odpowiedzialne kraje nie mogą obserwować tego z boku” - przekonuje senator z Florydy, który w 2016 roku ubiegał się o nominację prezydencką Partii Republikańskiej.
Podkreśla on, że ustawa o ekstradycji jest kolejną z serii złamanych obietnic Pekinu złożonych Hongkongowi i światu.
Jak pisze Rubio, Stany Zjednoczone i reszta wspólnoty międzynarodowej muszą jasno zakomunikować chińskim przywódcom, że dokonując agresji w Hongkongu ryzykują szybkimi, poważnymi i długotrwałymi konsekwencjami. Argumentuje on, że administracja Donalda Trumpa ma znacznie większy wachlarz możliwości niż tylko wycofanie specjalnego statusu Hongkongu, którym cieszy się on według amerykańskiego prawa.
Jako przykłady potencjalnych działań USA Rubio wymienia objęcie hongkońską policję sankcjami podobnymi do tych, które zastosowano wobec chińskiej po masakrze na placu Tiananmen w 1989 roku, objęcie sankcjami zgodnymi z ustawą Magnitskiego osób odpowiedzialnych za poważne naruszenia praw człowieka, czy przyjęcie przez Kongres ustawy o prawach człowieka i demokracji w Hongkongu (Hong Kong Human Rights and Democracy Act) wymierzonej m.in. w osoby odpowiedzialne za ograniczanie autonomii tego terytorium.
„Liderzy Chin muszą albo respektować autonomię Hongkongu i rządy prawa, albo wiedzieć, że eskalacja przez nich agresji nieuchronnie będzie prowadzić do szybkich, poważnych i długotrwałych konsekwencji ze strony Stanów Zjednoczonych i świata. Dziś wybór należy do nich” - konkluduje senator Rubio.
PAP/ as/