Hiszpanię czekają drugie wybory w tym roku
Władze Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) zerwały negocjacje z lewicowym blokiem Unidas Podemos (UP) w sprawie poparcia dla nowego rządu Pedra Sancheza - poinformowała w środę rzeczniczka PSOE w Kongresie Deputowanych Adriana Lastra.
Wyjaśniła, że w trwających od początku września rozmowach z UP nie wypracowano żadnego porozumienia.
Rozmowy okazały się bezowocne. Nie ma szans na zawarcie umowy o współpracy z UP - oświadczyła Lastra.
Przed południem premier Sanchez wezwał w Kongresie Deputowanych wszystkie ugrupowania opozycji do bezwarunkowego głosowania za nowym rządem socjalistów. Szef PSOE przyznał że negocjacje z UP zakończyły się fiaskiem. Zastrzegł, że w przypadku braku wotum zaufania dla nowego gabinetu do 23 września, Hiszpanię czekają w listopadzie wybory.
Przestańcie blokować tworzenie nowego rządu, postępowego gabinetu. Hiszpania potrzebuje dużych zmian - zaapelował do deputowanych Sanchez.
W odpowiedzi szef UP Pablo Iglesias ostrzegł Sancheza, że jego „uparte dążenie” do utworzenia mniejszościowego rządu tylko na bazie socjalistów może doprowadzić do kolejnych wyborów i objęcia władzy przez prawicę.
Lepiej zabiegać o utworzenie rządu koalicyjnego niż organizować kolejne wybory parlamentarne - powiedział Iglesias, przypominając, że żaden z organizowanych od wiosny sondaży nie daje socjalistom parlamentarnej większości.
Wprawdzie 28 kwietnia socjaliści wygrali wybory parlamentarne w Hiszpanii, ale w 350-osobowym Kongresie Deputowanych posiadają tylko 123 mandaty. Większość mogłoby im zapewnić poparcie ze strony 42 posłów Unidas Podemos oraz deputowanych z Katalonii i Kraju Basków.
25 lipca Sanchez nie uzyskał wotum zaufania od Kongresu Deputowanych w sprawie utworzenia swojego drugiego rządu. Głównym powodem porażki premiera było fiasko negocjacji z UP w sprawie poparcia dla rządu. Oba ugrupowania wprawdzie zgadzały się co do potrzeby sformowania koalicyjnego gabinetu, ale nie porozumiały się w kwestii podziału stanowisk w rządzie.
PAP SzSz