Informacje

Masowe rewizje w Rosji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 września 2019, 12:42

  • Powiększ tekst

Masowe rewizje u aktywistów Aleksieja Nawalnego są reakcją władz na strategię opozycjonisty w niedawnych wyborach regionalnych w Rosji, nazwaną „inteligentnym głosowaniem”; operacja policji była bezprecedensowa - ocenia w piątek rosyjska prasa.

Bezprecedensową”, jeśli chodzi o skalę i zasięg geograficzny, nazywa czwartkową serię rewizji dziennik „Wiedomosti”. Operacja ta - zdaniem gazety - jest „dokładną i naoczną miarą stopnia gniewu i rozdrażnienia, które wywołują u Kremla działania zwolenników Aleksieja Nawalnego - od śledztw antykorupcyjnych do +inteligentnego głosowania+”.

Wiedomosti” oceniają, że strategia Nawalnego w wyborach pozbawiła mandatów „kilkudziesięciu kandydatów władz” i „pomogła opozycji odebrać Jednej Rosji miejsca w przedstawicielskich organach władzy”.

Czwartkową operację gazeta nazywa „zmasowanym atakiem służb siłowych”; ocenia, że chodziło w niej nie o „celność uderzenia”, a o siłę i efekt zastraszający. Niemniej - zdaniem politologa Abbasa Gałlamowa - chodzi także o osłabienie opozycji przed kolejnymi wyborami. „Władze starają się zadać wrogowi maksymalne szkody, aby ten został osłabiony przed następnym cyklem wyborczym. Jest jasne, że reżim nie ma już praktycznie instrumentów politycznych, a opozycja zwyciężyła w walce o opinię publiczną” - powiedział ekspert.

Zemstą” za „inteligentne głosowanie” i „największą akcją zastraszania politycznego w najnowszej historii” Rosji nazywa operację „Nowaja Gazieta”. Jej zdaniem „nikt nawet nie próbuje udawać, że chodzi o zwykłe śledztwo dotyczące przestępstwa”, jest to bowiem „demonstracja siły”. Gazeta ocenia również, że „masowe synchroniczne rewizje u opozycji” są pierwszym krokiem do pojawienia się w Rosji struktury, którą nazywa „pełnowartościową instytucją ścigania politycznego”.

Dziennik „RBK” przywołuje opinie ekspertów, którzy określają rewizje jako akcję pokazową, wywołaną sukcesem „inteligentnego głosowania”. „Po to, żeby coś takiego już się nie powtórzyło, ktoś uznał za logiczne, aby od razu po wyborach próbować znaleźć dowody na ingerencję z zagranicy i wykorzystywanie struktury Nawalnego do destabilizacji sytuacji (w kraju)” - powiedział gazecie politolog Konstantin Kałaczew.

Inna ekspertka, Tatiana Stanowaja, uważa, że władze nie wsadzają do więzienia Nawalnego i jego najbardziej znanych zwolenników, np. Lubow Sobol, aby nie czynić ich bohaterami. „Kiedy aresztowani zostają ludzie nieznani, nikt nie wyjdzie z tego powodu na ulice, a wywrze to efekt zastraszenia” - powiedziała Stanowaja.

Według Nawalnego policja przeprowadziła rewizje łącznie u 200 osób w 43 regionach Rosji. Przeszukania objęły nie tylko sztaby Nawalnego w regionach; policja przyszła również do mieszkań wolontariuszy, koordynatorów sztabów i ich krewnych. Rzeczniczka opozycjonisty Kira Jarmysz poinformowała, że co najmniej ośmiu wolontariuszom zablokowano rachunki bankowe. W przeszukiwanych pomieszczeniach policja rekwirowała sprzęt komputerowy.

3 sierpnia Komitet Śledczy FR wszczął śledztwo w sprawie legalizacji funduszy uzyskanych z przestępstwa w założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją (FBK). Komitet ocenia, że w latach 2016-2018 pracownicy FBK i ludzie z ich otoczenia zalegalizowali za pośrednictwem rachunków bankowych fundacji około 1 mld rubli (ok. 15,5 mln USD), wiedząc, że zostały one pozyskane w sposób przestępczy. Komitet nie określił przy tym, na czym polegało przestępstwo, a jego sprawców uznał za osoby nieustalone. Środki, o których mowa, miały być przelane na konta FBK za pośrednictwem bankomatów. Później śledczy podali inną kwotę - nie miliard, a 75 mln rubli (ok. 1,15 mln USD).

Przed wyborami regionalnymi różnego szczebla, odbywającymi się 8 września w całej Rosji, Nawalny wezwał do popierania kandydatów rywalizujących z rządzącą partią Jedna Rosja, w tym wystawianych na wybory przez trzy inne partie zasiadające w parlamencie. Nawalny wskazał konkretnych kandydatów, którzy - według obliczeń FBK - mieli największe szanse na pokonanie pretendentów Jednej Rosji w swych okręgach. W Moskwie strategia ta, jak się ocenia, pomogła w uzyskaniu mandatów w 45-osobowej Moskiewskiej Dumie Miejskiej przez 20 kandydatów spoza Jednej Rosji.

Opinie na temat skuteczności „inteligentnego głosowania” w innych regionach były po wyborach podzielone. Jak jednak ocenia w „Nowej Gaziecie” Abbas Gałlamow, Nawalny „złamał główny mechanizm, za pomocą którego reżim przez wiele lat zarządzał procesami wyborczym - niedopuszczania kandydatów opozycyjnych”. „Inteligentne głosowanie” pokazało, według politologa, że „nawet w warunkach całkowitego braku własnych kandydatów opozycjoniści mogą zadać władzom klęskę”.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych