Informacje

Strefa Gazy / autor: Pixabay
Strefa Gazy / autor: Pixabay

Izrael chce zabrać Palestynie ziemie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 września 2019, 13:00

  • Powiększ tekst

Zapowiadana przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu aneksja okupowanych przez państwo żydowskie ziem palestyńskich to ryzykowne działanie - zauważa w piątek w komentarzu redakcyjnym „Financial Times” na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w Izraelu.

W artykule „Netanjahu podnosi stawkę w pełnych napięcia wyborach” londyński dziennik wskazuje, że jak to tradycyjnie przed wyborami Netanjahu, starający się już o piąty mandat szefa rządu, „uruchamia arsenał prowokacyjnych chwytów”.

Podobnie, jak po zwycięstwie w 2015 roku, przedstawia na przykład arabskich obywateli Izraela, którzy stanowią 20 proc. ludności kraju, jako piątą kolumnę - zauważa gazeta.

Według „FT” premier podjął wrogie działania wobec Teheranu, zezwalając na atakowanie irańskich sił i ich sojuszników nie tylko w sąsiedniej Syrii, ale także sprzymierzeńców Iranu w Iraku i Libanie.

To jest niebezpieczna gra” - ocenia „FT” i dodaje, że w sytuacji zaciętej walki politycznej przed wyborami i pod groźbą oskarżenia o korupcję Netanjahu stara się pokazać, że „Izrael jest bezpieczny tylko w jego rękach”.

Po wyborach „w kwietniu (Netanjahu) nie udało się stworzyć koalicji wokół prawicowego Likudu. Podczas powtórki w najbliższy wtorek Netanjahu zmierzy się z koalicją centroprawicy, która podważyła jego wizerunek niezwyciężoności” - zauważa „FT”.

Dlatego jego „trzecim wielkim gambitem” jest podebranie argumentu używanego przez skrajną prawicę i zobowiązanie się do zajęcia Doliny Jordanu, dużej części okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu.

Przekreśliłoby to wszelkie nadzieje na niepodległe państwo palestyńskie na terytorium, które Izrael zajął podczas wojny izraelsko-arabskiej w 1967 roku - zaznacza „FT”.

I przypomina, że tuż przed kwietniowymi wyborami Netanjahu obiecał aneksję jeszcze większej części terytoriów okupowanych - „nie tylko dużych skupisk osadników żydowskich, głównie wokół Jerozolimy, ale także miejsc osadniczych w głębi Zachodniego Brzegu”.

Dziennik wskazuje, że prezydent USA Donald Trump, choć rzekomo dąży do „porozumienia stulecia” w celu rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, tak naprawdę odhacza listę życzeń izraelskiej prawicy: przeniósł ambasadę USA z Tel Awiwu do Jerozolimy, uznając de facto całe Święte Miasto, w tym jego okupowaną arabską część wschodnią, za stolicę Izraela.

Trump uznał także zwierzchnictwo Izraela nad Wzgórzami Golan (które państwo żydowskie zajęło w wojnie sześciodniowej - PAP), „legitymizując grabież ziemi wbrew prawu międzynarodowemu - zaznacza londyński dziennik.

Według „Financial Timesa” w interesie Izraela nie jest stosowanie polityki wywłaszczenia w celu odbierania nadziei milionom Palestyńczyków i pozostawiania ciągłej niestabilności przyszłym pokoleniom Izraelczyków.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych