Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Wall Street radosne po nowych danych

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 października 2019, 16:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się solidnymi wzrostami, gdyż inwestorzy z ulgą przyjęli dane z rynku pracy USA, które nie wskazują jednoznacznie na recesję. Dow Jones zyskał ponad 370 punktów.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował 1,42 proc., do 26.572,80 pkt.

S&P 500 wzrósł 1,42 proc. i wyniósł 2.951,97 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 1,40 proc., do 7.982,47 pkt.

Notowania Apple rosły 2 proc. - japoński dziennik „Nikkei” podał w piątek, że koncern zwrócił się do swoich podwykonawców, aby zwiększyli produkcję telefonów komórkowych z serii iPhone 11 o nawet 10 proc.

Akcje producenta komputerów i drukarek HP spadały 9 proc. - koncern planuje 16-proc. redukcję zatrudnienia. Oznacza to likwidację 7-9 tys. miejsc pracy. Restrukturyzacja do 2022 r. ma zapewnić około miliarda dolarów oszczędności.

Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych we wrześniu wzrosła o 136 tys. wobec oczekiwanych 145 tys. Wynagrodzenia godzinowe wzrosły we wrześniu o 2,9 proc. rdr i o 0,0 proc. mdm. Oczekiwano wzrostu płac na poziomie 0,2 proc. mdm i 3,2 proc. rdr.

Stopa bezrobocia wyniosła w USA we wrześniu 3,5 proc. vs oczekiwane 3,7 proc. i wobec 3,7 proc. w sierpniu.

Odczyt jest neutralny w kontekście obaw o spowolnienie. Nie wygląda na przyspieszenie dynamiki wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie oddala lęki, które pojawiły się po odczytach indeksów ISM” - powiedział Luke Tille, główny ekonomista w Wilmington Trust.

Rynki wyceniają obecnie możliwość obniżki stóp procentowych o 25 proc. na najbliższym posiedzeniu Fedu na 73,9 proc. W czwartek kontrakty terminowane na cięcie stopy fed funds wskazywały na ok. 90-proc. prawdopodobieństwo obniżki.

Relacje USA-Chiny stały się jeszcze bardziej skomplikowane po czwartkowych wypowiedziach prezydenta USA Donalda Trumpa. Prezydent zaapelował do prezydenta Chin Xi Jinpinga, by rozpoczął śledztwo ws. kandydata do nominacji Partii Demokratycznej w wyborach 2020 r. Joe Bidena.

Chiny powinny rozpocząć śledztwo w sprawie Bidenów” - oświadczył prezydent.

Agencja Associated Press pisze, że prezydent i jego osobisty prawnik Rudy Giuliani starają się wzbudzić podejrzenie, że Hunter Biden miał jakieś biznesowe relacje z Chinami. Agencja przypomina, że nie ma dowodów na zarzuty, które stawia Trump, ani nie ma podstaw sądzić, że były wiceprezydent mógł czerpać korzyści z przedsięwzięć syna.

Szef komisji wywiadu Izby Reprezentantów USA Adam Schiff podkreślił w czwartek, że Donald Trump nie może wykorzystywać urzędu do zmuszania zagranicznych przywódców, by śledzili jego oponentów.

Według źródeł stacji CNN Xi poruszył temat Bidena, a także zyskującej w sondażach na kandydata na prezydenta Demokratów senator Elizabeth Warren, w rozmowie z Xi już 18 czerwca. Trump miał obiecać Xi podczas rozmowy, że nie będzie podnosił kwestii protestów Hongkongu, jeśli rozmowy handlowe będą postępować.

Mamy wiele opcji w kwestii Chin. Jeśli Pekin nie będzie robił tego, co chcemy, dysponujemy przecież ogromną siłą” - powiedział Trump w czwartek.

Postępowanie komisji Izby Reprezentantów stanowi część śledztw w sprawie ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy w związku z jego próbami wymuszenia na władzach Ukrainy wszczęcia śledztwa w sprawie syna byłego wiceprezydenta. Biden senior może być rywalem Trumpa w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Postępowanie dotyczące impeachmentu wszczęto, gdy wypłynęły szczegóły rozmowy Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Zabieganie za granicą o jakąkolwiek pomoc w kampanii stanowi złamanie prawa wyborczego USA.

Według głównego analityka Domu Maklerskiego BOŚ Marka Rogalskiego, w kontekście ostatnich wypowiedzi Trumpa, wynik rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu (10-11 października) kolejnej rundy negocjacji handlowych USA-Chiny staje się „wielką niewiadomą”.

Teoretycznie logika podpowiada, że to Trumpowi powinno bardziej zależeć na kompromisowej umowie handlowej, niż Chinom, ale co mówi praktyka? Nie można wykluczyć, że prezydent USA urabia opinię publiczną poprzez wpierw mocną krytykę Chin, aby później powiedzieć, że +oni zrobili to, czego chcieliśmy+” - napisał w raporcie Rogalski.

Z nadchodzących rozmów mogą wynikać pozytywne niespodzianki. Nie można tego wykluczyć” - powiedział w piątek w wywiadzie dla Bloomberg TV doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow.

(PAP Biznes)

Powiązane tematy

Komentarze