Informacje

Fot.solidarnosc.org
Fot.solidarnosc.org

Związkowcy chcą okrągłego stołu. Rostowski może stać na czele

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 20 września 2013, 19:44

  • Powiększ tekst

Szef OPZZ Jan Guz deklaruje, że związkowcy są gotowi do rozmów i proponuje powołanie w Sejmie okrągłego stołu "Praca, dialog". Lider SLD Leszek Miller popiera ten pomysł i postuluje, by komisji trójstronnej - zamiast ministra pracy - szefował minister finansów.

"Nie możemy uczestniczyć w komisji trójstronnej, by odbierać informacje. Chcemy na komisji trójstronnej wypracowywać strategiczne rozwiązania. (...) Jesteśmy gotowi do rozmów, bo mamy przygotowane rozwiązania także zmiany ustawodawstwa dotyczącego dialogu społecznego" - powiedział szef OPZZ na piątkowej konferencji w warszawskiej siedzibie związku.

Guz zaznaczył, że związkowcy złożyli w komisji trójstronnej takie propozycje, jednak były one "dość wolno mielone" i nie widać ich efektów. Podkreślił też, że związki wyszły z inicjatywą upublicznienia obrad komisji. "OPZZ nie chce prowadzić tajnego dialogu, bo to nie ma sensu" - wskazał.

Szef OPZZ poddał pod rozwagę możliwość powołania w Sejmie okrągłego stołu "Praca, dialog" i zapowiedział, że zwróci się z tym pomysłem do ugrupowań parlamentarnych.

Jego zdaniem w parlamencie należy wypracować "rozwiązania instytucjonalne, które zmienią dialog społeczny". "Być może tam przyjmiemy rozwiązania, które będą służyły lepszemu konsultowaniu, lepszemu dialogowi" - ocenił.

Guz podkreślił też, że oczekuje od rządu odniesienia się do postulatów i wniosków, które wypracowano w czasie akcji protestacyjnych w Warszawie.

Pytany o propozycje ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który zaproponował, by komisja trójstronna omówiła postulaty związkowców zgłoszone podczas protestów w stolicy, Guz odpowiedział: "Wnioski, postulaty, propozycje były wypracowane podczas manifestacji 11-14 września; są podstawą do rozmów".

"Oczekujemy, że rząd będzie przestrzegał zasad i regulaminów przy zwoływaniu komisji trójstronnej. Terminy do informacji do przedłożenia budżetu już minęły" - zaznaczył.

Piątkowe posiedzenie komisji trójstronnej na temat projektu przyszłorocznego budżetu ponownie odbyło się bez udziału związkowców. W obradach oprócz pracodawców uczestniczył m.in. wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski. Po spotkaniu Kosiniak-Kamysz powiedział, że w imieniu rządu zaproponował partnerom społecznym wniesienie pod obrady komisji trójstronnej związkowych postulatów, które zostały zgłoszone podczas protestów w stolicy.

Lider SLD Leszek Miller, który brał udział w konferencji, poparł pomysł powołania okrągłego stołu w Sejmie i zapowiedział, że będzie chciał przekonać do niego inne kluby parlamentarne.

Zaproponował też, by komisji trójstronnej przewodniczył, zamiast Kosiniaka-Kamysza, Rostowski. "Pozycja obecnego szefa komisji trójstronnej jest na tyle wątła, iż odstrasza to związki zawodowe od dialogu" - stwierdził.

Podkreślił też, że impas powinien przełamać premier Donald Tusk. "Premier powinien wykonać ważny gest pod adresem partnerów, sygnalizując możliwość realizacji jakiegoś postulatu" - przekonywał.

Dialog w komisji trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy.

Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w komisji trójstronnej: odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu oraz przeprowadziły w połowie września ponad 100-tys. manifestację w Warszawie przeciwko polityce rządu.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych