Brexit – Parlament wpadł w impas
W drugim wieczornym głosowaniu nieznaczną większością głosów (322 do 308) oddalono rządowy wniosek dotyczący przyspieszonego harmonogramu procedowania umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Po sobotnim burzliwym wieczorze w brytyjskiej Izbie Gmin, dzisiejszy również obfitował w emocje. Najpierw posłowie poparli drugie czytanie ustawy w sprawie wyjścia z UE. Głosowanie poprzedziło zdecydowane wystąpienie premiera, który postawił posłom ultimatum: wynegocjowane przez niego niespełna tydzień temu porozumienie musi zostać poparte, w innym przypadku Wielką Brytanię będą czekać kolejne wybory.
Być może radykalna postawa premiera przekonała posłów, bo za dalszą pracą nad umową Johnsona opowiedziało się 329 posłów, przeciw niej było 299.
Nie zmieniamy naszej polityki, powinniśmy wyjść z UE 31 października. Powiem to w stolicach europejskich i zdam raport w Izbie Gmin. Tak, czy siak wyjdziemy z UE z tą umową - powiedział Boris Johnson zadowolony z wyniku głosowania.
Był to pierwszy sukces premiera po serii porażek, niestety nie trwał on długo, bo jednocześnie w drugim głosowaniu rządowy wniosek dotyczący przyśpieszonego harmonogramu procedowania umowy upadł. Johnson chciał, aby liczący ponad sto stron dokument posłowie przeanalizowali i wprowadzili do brytyjskiego systemu prawnego do czwartku.Posłowie stwierdzili, że dwa dni to za mało na prace nad umową.
Przypomnijmy, że dwa dni pracy nad umową poprzedzały ponad dwa lata po referendum (czerwiec 2016 r.), w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z Unii. Głosowanie poprzedzały niemal trzy lata przygotowań do niego. Przypomnijmy też, że hasło „brexit” pojawiło się po raz pierwszy pod koniec 2011 r.
A.K., money.pl