BNP Paribas zgubił pieniądze klienta?
Jak twierdzi zdesperowany klient, Bank BNP Paribas od niemal miesiąca nie jest w stanie znaleźć zagubionych pieniędzy swojego klienta. Bank od trzech tygodni ma nie potrafić znaleźć pieniędzy, które zaginęły podczas transferu. A ma chodzić o kilkadziesiąt tysięcy dolarów
Domniemany poszkodowany nie wytrzymał i opisał sprawę na facebookowym koncie BNP Paribas. Pieniądze miały zniknąć ponieważ bank miał zmienić kod SWIFT nie informując o tym klientów, a przynajmniej tego klienta. W dodatku dedykowany opiekun miał przestać odbierać telefony od poszkodowanego klienta.
Szanowni Państwo, piszecie, że „W zmieniającym się świecie każdy powinien czuć się bezpiecznie.” Jednocześnie od niemal trzech tygodni nie potraficie odnaleźć pieniędzy, które - jak co miesiąc od wielu miesięcy nasza spółka-matka przelała na nasze konto firmowe w BNP Paribas. Kwota jest niebagatelna - sięga kilkudziesięciu tysięcy dolarów, a nie wpłynęła, ponieważ zmieniliście Państwo kod SWIFT nie informując nas o tym. - pisze Marcin Kowalski, poszkodowany przedsiębiorca. - Jestem w stanie zrozumieć, że fuzje banków wiążą się ze zmianami, nad którymi ciężko zapanować. Jestem w stanie zrozumieć, że Państwa pracownicy mogą czuć się w tym zagubieni, a komunikacja zmian może być wyzwaniem. Ale nie rozumiem nie odbierania telefonów przez naszego dedykowanego opiekuna, przerzucania odpowiedzialności na inne banki i brak jakiejkolwiek woli współpracy przy znalezieniu rozwiązania. Piszecie o bezpieczeństwie, a jednocześnie stawiacie mnie w sytuacji, w której moja firma staje przed ryzykiem problemów z terminowością spłaty zobowiązań, nie oferując przy tym żadnej pomocy w rozwiązaniu problemu, który bądź co bądź sami spowodowaliście - pisze. - Jako przedsiębiorca, właściciel spółki polsko-amerykańskiej i współpracownik funduszu Venture Capital pracuję z wieloma przedsiębiorcami, którzy proszą mnie o rekomendację banku będącego sprawdzonym partnerem dla ich biznesu. Z pełną odpowiedzialnością zamierzam przestrzegać ich przed współpracą z BNP Paribas Bank Polska i opowiadać ze szczególami, jak w praktyce wygląda bezpieczeństwo, które oferujecie - kończy swój wpis sfrustrowany klient.
W odpowiedzi administrator fanpage’a banku wystosował standardową odpowiedź z obietnicą zajęcia się sprawą. Niefortunnie pomylił przy tym imię klienta, co prawdopodobnie nie pomogło załagodzić sytuacji. Sprawę śledzi coraz więcej osób.
Ostatni wpis pana Marcina pod powyższym wątkiem na Facebooku:
Witamy w dniu 27-mym. BNP Paribas Bank Polska najwyraźniej zmienił strategię w Social Mediach i przestał odpowiadać na moje komentarze. Za to w pozostałych kwestiach pełna konsekwencja - nadal brak jakiegokolwiek kontaktu i reakcji ze strony banku. Nadal zamierzam aktualizować ten wątek, choć po naszej stronie sprawę przejął dział prawny - napisał Marcin Kowalski.
mw