We Francji paranoja sięga zenitu. Masarzy musi chronić policja
Jak informuje portalspozywczy.pl, policja w Lille zatrzymała sześć osób podejrzanych o zniszczenie sklepów mięsnych i serwujących mięso restauracji. Pięć kobiet i mężczyzna są członkami wegańskiego ruchu obrony zwierząt.
Zatrzymani mogą być odpowiedzialni za zanotowane w ciągu ostatnich 3 miesięcy ataki na 9 restauracji i sklepów sprzedających mięso, ryby i sery. Wybijali szyby, a drzwi oblewali sztuczna krwią. Domagają się, by interesy zwierząt były stawiane na równi z interesami ludzi, stąd malują na witrynach sklepów hasło: „Stop dyskryminacji gatunkowej”.
Portal podaje, że od początku 2018 roku w całej Francji weganie zaatakowali aż kilkadziesiąt sklepów i restauracji.
Wiemy, że ataki dokonywane są przez wegan i że nie nasz sklep mięsny nie jest pierwszym, który zaatakowali. Sprzedajemy steki wegańskie, co pokazuje jak jesteśmy otwarci - mówi właściciel zaatakowanego sklepu, który uratowali klienci. W ramach solidarności okoliczni mieszkańcy kupują więcej mięsa niż wcześniej-cytuje portal.
Czytaj także:Rzeźnicy chcą ochrony przed agresywnymi weganami
W lipcu francuscy masarze pojawili się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, by prosić o policyjną ochronę. Przedstawiciele związku francuskich rzeźników publicznie domagali się tolerancji, mówiąc, że wegańskie ataki to forma terroryzmu, która ma na celu zniszczenie części francuskiej kultury -czytamy.
Czytaj więcej:Francja: Wegańscy aktywiści atakują sklepy mięsne. Zatrzymano sześć osób