Informacje

Papieros / autor: Pixabay
Papieros / autor: Pixabay

Koniec przyjaźni. Czy odrodzi się szara strefa tytoniowa?

Kajetan Kutnowski

Kajetan Kutnowski

Kajetan Kutnowski - reporter, dziennikarz, publicysta. Autor portalu wGospodarce.pl i tygodnika „Sieci”. Amator wysokogatunkowej literatury, pasjonat kryminału noir i sensacji bez Toma Cruisa.

  • Opublikowano: 16 grudnia 2019, 11:55

  • Powiększ tekst

Senacka komisja budżetu i finansów 3 i 4 grudnia tego roku rozpatrzyła projekt rządowej ustawy przewidującej podwyżkę podatku akcyzowego na wyroby alkoholowe i tytoniowe, płyny do papierosów elektronicznych i wkłady tytoniowe do podgrzewania. Przedstawiciele firm, zrzeszeń i organizacji biznesowych zaprezentowali swoje opinie. Mocno ugrzecznione. Ale już argumenty padające w dyskusji ze strony osób niebezpośrednio związanych z branżą tytoniową biją ostrością. I alarmują: to nie zadziała

Podwyżka akcyzy na napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe nie da wyższych wpływów podatkowych ani nie będzie skutecznym narzędziem walki z nałogami – komentuje planowane podwyżki członek Rady Polityki Pieniężnej Jerzy Kropiwnicki.

Kropiwnicki napisał na swoim blogu, że prominentni przedstawiciele władz państwowych komentowali decyzję o podniesieniu akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe na sposób dwojaki. Jedni sugerowali, że jest to narzędzie walki ze szkodliwymi nałogami, inni (tych było więcej) twierdzili, że dzięki temu zwiększą się dochody budżetu państwa.

Niestety, takich skutków nie będzie. Ani jednych, ani drugich – ocenił Kropiwnicki. – Nałogi społeczne (a taki charakter ma zarówno przywiązanie do palenia tytoniu, jak i spożywania alkoholu) charakteryzują się dużą trwałością i z roku na rok zmniejszyć się ich nie da. Na to zresztą liczą de facto owi drudzy. Niestety, mogą się bardzo rozczarować. Teoria opracowana przez amerykańskiego uczonego Arthura Laffera, ilustrowana tzw. krzywą Laffera, głosi, że podnoszenie podatków nie zawsze daje wzrost wpływów do budżetu państwa. Że w pewnych granicach daje skutek pozytywny, a w innych – nie – czytamy na blogu Kropiwnickiego.

Jego zdaniem pierwsi komentatorzy „grzeszyli naiwnością”, drudzy – „lekceważeniem wiedzy ekonomicznej i doświadczenia historycznego”.

Od kiedy?

Tymczasem dyskusję na senackiej komisji 4 grudnia zdominowała kwestia terminu wejścia w życie planowanych podwyżek, ich niespodziewana wysokość oraz – w przypadku wyrobów tytoniowych – zmiana struktury podatku akcyzowego, polegająca na podwyższeniu stawki procentowej obliczanej od ceny detalicznej tych wyrobów.

Przedstawiciele Biura Legislacyjnego Senatu stwierdzili, że zbyt późne procedowanie projektu uniemożliwia zachowanie przewidzianego prawem terminu na podpis prezydenta oraz odpowiedniego vacatio legis. Dlatego też konieczne jest przesunięcie terminu wejścia w życie zaproponowanych przepisów na pierwszy dzień miesiąca po upływie 14 dni od daty ogłoszenia ustawy.

Emocje wzbudził również pomysł podwyższenia stawki akcyzy na tzw. wkłady do podgrzewania tytoniu oraz płyny do e-papierosów, mimo że podatek ma zacząć obowiązywać dopiero od połowy przyszłego roku. Eksperci zwracają uwagę, że podnoszenie stawek akcyzy na wkłady do podgrzewania tytoniu doprowadzi do wzrostu ich przemytu z Ukrainy i Białorusi, gdzie produkty te są nawet dwukrotnie tańsze niż dzisiaj w Polsce. Po nałożeniu akcyzy na nie dysproporcja będzie jeszcze większa, co spowoduje wyższy przemyt oraz niższe wpływy do budżetu. Zalecają więc dużą rozwagę i powściągliwość.

Droższe będą jeszcze droższe?

Przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów złożył poprawkę przywracającą stawkę procentową akcyzy na wszystkie wyroby tytoniowe i wyroby nowatorskie do obecnego poziomu, czyli 31,41 proc. Kontrowersje wokół podwyżki stawki procentowej wynikają z rozbieżności opinii ekspertów oraz treści projektu i uzasadnienia do niego. Zgodnie z uzasadnieniem „w przypadku kwotowo-procentowych stawek akcyzy zaproponowano proporcjonalne podniesienie obu składowych, tak aby dodatkowe obciążenie oddziaływało na wszystkie segmenty cenowe w równym stopniu”.

Eksperci natomiast wyjaśniają, że już sama podwyżka stawki kwotowej powoduje podwyższenie akcyzy ze stawki procentowej, bo liczona jest ona od ceny detalicznej, wliczając VAT. Zdaniem ekspertów więc podwyżka stawki procentowej powoduje większe obciążenie akcyzą papierosów droższych niż tańszych. Oznacza to, że nie zostaną osiągnięte także zdrowotne cele ustawy, bo palacze nie ograniczą palenia, a jedynie przejdą na papierosy tańsze.

Ku zaskoczeniu wszystkich wiceminister finansów Jan Sarnowski podczas posiedzenia komisji budżetu i finansów 3 grudnia tego roku przyznał rację ekspertom, potwierdzając, że papierosy droższe będą obciążone wyższą podwyżką niż te tańsze. Jeszcze większe zdziwienie wywołała zmiana tego stanowiska 4 grudnia, kiedy minister Sarnowski stwierdził jednak, że obciążenie podwyżką będzie równe. Poprawka przewodniczącego została więc przegłosowana przez komisję i wraz z trzema innymi oraz wnioskiem mniejszości zostanie omówiona na plenarnym posiedzeniu Senatu w dniach 17–18 grudnia tego roku.

Koniec moratorium

W przypadku ich przyjęcia projekt wróci do Sejmu, gdzie zostaną przegłosowane poprawki senackie. Szansa na ich przyjęcie jest niewielka, jednak może warto się przychylić przynajmniej do tej, która zgodna jest z uzasadnieniem zawartym w projekcie, czyli takim wprowadzeniem podwyżki, aby równo oddziaływać na wszystkie segmenty cenowe wyrobów tytoniowych. Być może dzięki temu w większym stopniu uda się zrealizować przynajmniej zdrowotny cel ustawy, czyli ograniczenie palenia.

Dotychczasowa niemal wzorowa współpraca branży tytoniowej ze służbami i skarbówką psuje się drastycznie. A to właśnie m.in. dzięki współpracy branży z władzą centralną w ciągu niecałych czterech lat udało się zmniejszyć udział nielegalnych papierosów w polskim rynku z 19 do 11 proc. W tym czasie legalny rynek się ustabilizował, a wpływy z tytułu akcyzy zaczęły rosnąć. Niebawem wejdzie w życie unijny zakaz sprzedaży papierosów mentolowych. Nielegalne i niebezpieczne papierosy mentolowe z przemytu zaleją rynek i bez tych zgrzytów. Zmiany w opodatkowaniu wyrobów tytoniowych wzmocnią tylko problem, dolewając oliwy do ognia i zwiększając zainteresowanie przemytem także w kontekście normalnych papierosów i innych wyrobów tytoniowych. Ta korzystna dla wszystkich dotychczas „przyjaźń” właśnie się wypaliła?

Kajetan Kutnowski

Przewidywalne zasady

Obecnie akcyza jest naliczana według jasnej i przewidywalnej dla rynku zasady: 206,76 zł za każde sprzedane tysiąc papierosów (w przeliczeniu na paczkę) i 31,41 proc. maksymalnej ceny detalicznej. To dwie części podatku zwane „kwotową” i „procentową”. To tzw. moratorium akcyzowe trwające od 2015 r. doprowadziło, zdaniem branży producentów wyrobów tytoniowych, m.in. do ustabilizowania sytuacji na rynku legalnych wyrobów tytoniowych, znaczącego ograniczenia szarej strefy, a przez to wzrostu wpływów budżetu państwa z tytułu akcyzy na wyroby tytoniowe do historycznie najwyższych poziomów.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych