Informacje

Zdobywanie certyfikatów zawodowych opłaca się pracownikom i firmom / autor: Pixabay
Zdobywanie certyfikatów zawodowych opłaca się pracownikom i firmom / autor: Pixabay

Przyznawanie certyfikatów zawodowych to niezły biznes

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 stycznia 2020, 19:00

  • Powiększ tekst

Od ponad trzech lat wdrażany jest w Polsce Zintegrowany System Kwalifikacji (ZSK). Analogiczny do europejskich systemów polski ZSK pozwala na potwierdzanie swoich umiejętności certyfikatem gwarantowanym przez instytucje publiczne. System to także pomysł na dobry biznes dla firm, które przyznają certyfikaty. Do tej pory zostało złożonych prawie 300 wniosków o to, by zostać instytucją certyfikującą w ZSK.

ZSK gromadzi, opisuje i porządkuje informacje na temat kwalifikacji, które możemy uzyskać w dowolny sposób. Pozwala także na ich potwierdzenie. Co to oznacza w praktyce i jak to działa? W przybliżeniu – analogicznie do tego, jak można uzyskać certyfikat językowy.

Jeśli ktoś uważa, że ma określone kompetencje i jest specjalistą w swoim fachu, może podejść do egzaminu i otrzymać formalne potwierdzenie swoich umiejętności.

Kompetencje można zdobywać podczas kursów, w pracy czy samodzielnie. Sprawdzana jest sama umiejętność, a nie sposób, w jaki się je zdobyło. System jest bowiem odzwierciedleniem idei lifelong learning, która mówi, że uczyć się należy przez całe życie.

Liczba branż, których dotyczy system, nie jest ograniczona. ZSK rozwija się i do listy kwalifikacji, które możemy potwierdzić, stale dodawane są nowe. W systemie znajdują się więc umiejętności począwszy od montowania stolarki budowlanej, poprzez kwalifikacje skierowane do fryzjerów i kosmetyczek, aż do odzyskiwania danych z dysków twardych – mówi Grzegorz Maryniec, rzecznik prasowy Instytutu Badań Edukacyjnych.

Warto więc w internecie śledzić Polski Rejestr Kwalifikacji w poszukiwaniu tych „naszych”. Lista rozrasta się, ponieważ kolejne firmy aktywnie współpracują przy włączaniu kwalifikacji do systemu – dodaje.

Z danych zebranych w listopadzie wynika, że złożono już 326 wniosków o włączenie kwalifikacji do systemu. Pojawiło się także 295 wniosków o nadanie statusu instytucji certyfikującej. Oznacza to, że polskie firmy są zainteresowane aktywnym działaniem w obszarze ZSK. Dlaczego? Ponieważ stanowi to realną możliwość wygenerowania satysfakcjonującego dochodu. Sekret tkwi w założeniach i konstrukcji ZSK. We wszystkich krajach, w których działają analogiczne systemy, rządzą nimi prawa rynkowe. Tu także. Podejście do egzaminu jest płatne, a zysk osiąga instytucja certyfikująca, oferująca wiarygodny na rynku dyplom lub certyfikat

Żeby zgłosić kwalifikację do systemu, należy prowadzić działalność gospodarczą. Następnie konieczne jest dokładne opisanie warunków – praktycznych i teoretycznych, jakie musi spełnić certyfikowana osoba, oraz wskazanie, w jaki sposób się będzie odbywał egzamin. W systemie ten etap nazywany jest opisywaniem kwalifikacji. Następnie, po pozytywnym przejściu wszystkich etapów weryfikacji, także przez odpowiednie ministerstwo, kwalifikacja zostaje włączona do systemu. Wymaga to od firmy opisującej kwalifikacje zaangażowania merytorycznego, poświęcenia czasu oraz wykazania inwencji. Okazuje się jednak, że większość organizacji, które pracują nad włączaniem kwalifikacji do systemu, stara się potem o przyznanie statusu instytucji certyfikującej. Zatem wysiłek przynosi nie tylko satysfakcję, ale także dochód.

Cenę, jaką należy zapłacić za proces certyfikacji, ustala sama instytucja certyfikująca – uwzględniając sposób przeprowadzenia egzaminu, jego długość oraz materiały, jakie są konieczne do jego przeprowadzenia.

Jeśli rynek dostrzega benefity dla pracowników i pracodawców – zainteresowanie wzrasta.

Niekwestionowaną zaletą systemu ZSK jest fakt, że odzwierciedla on potrzeby rynku. Kwalifikacje, które są do niego włączane, mają u źródła obserwacje płynące z różnych branż. Przedsiębiorstwa, inicjujące opisywanie kwalifikacji, dostrzegają lukę, którą system precyzyjnie wypełnia. Po drugie fakt, że instytucje certyfikujące samodzielnie ustalają koszty procesu certyfikacyjnego, jest bodźcem do rozwoju systemu. Nikt z góry nie narzuca wysokości opłaty. – mówi Grzegorz Maryniec.

W przypadku zawodów, które wymagają dyplomu mistrzowskiego lub czeladniczego, korzyść polega na tym, że dokumenty te będą teraz miały wyraźnie oznaczone poziomy PRK (Polskiej Ramy Kwalifikacji). To nowość.

Im wyższa kwalifikacja, tym wyższy numer. Analogiczne numery mają też zawody w innych krajach. Certyfikat z numerem PRK będzie respektowany zagranicą. Rozwój Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji w Polsce wspiera Instytut Badań Edukacyjnych, a pieczę nad certyfikacją sprawuje administracja rządowa oraz dedykowane instytucje. oprac.gr

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych