Brexitu nie oddzownią Big Benem
Choć nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy brexitu stracili już złudzenia, że uda im się go zatrzymać, we wtorek odnieśli mały symboliczny sukces. Spiker Izby Gmin zdecydował, że nie podda pod głosowanie propozycji, by moment wyjścia z UE uczcić biciem Big Bena.
Znajdujący się na szczycie Wieży Królowej Elżbiety w budynku brytyjskiego parlamentu dzwon Big Ben przechodzi obecnie, podobnie jak i sama wieża, zaplanowaną na cztery lata renowację. W trakcie jej trwania dzwon bije tylko dwa razy w roku - w Niedzielę Pamięci, w drugą niedzielę listopada, gdy czci się pamięć żołnierzy i cywili zabitych w czasie obu wojen światowych, i wraz z nadejściem Nowego Roku.
Grupa popierających brexit posłów rządzącej Partii Konserwatywnej złożyła poprawkę do omawianej w tym tygodniu w Izbie Gmin ustawy o porozumieniu ws. wystąpienia z UE, zgodnie z którą Big Ben miałby zabrzmieć także 31 stycznia o godz. 23, czyli w momencie brexitu.
Niezależnie od tego, czy ktoś się opowiadał za wyjściem, czy pozostaniem, nie ma wątpliwości, że będzie to symboliczny moment w historii tego kraju. Aby uhonorować ten doniosły moment, postuluję, wraz z 50 innymi członkami parlamentu, by pozwolić Big Benowi także na uczczenie naszej wolności oświadczył konserwatywny poseł Mark Francois, który zgłosił poprawkę.
Spiker Izby Gmin Lindsay Hoyle nie zdecydował się jednak, na to, by poddać poprawkę pod głosowanie. To wprawdzie nie zamyka jeszcze sprawy, bo inicjatorzy mogą użyć innych ścieżek legislacyjnych.
Pochodzący z 1859 r., ważący 13,7 tony dzwon jest remontowany od 2017 r. Według planu renowacja dzwonu i wieży, która łącznie ma kosztować 69 mln funtów, zakończy się w 2021 r.
Czytaj też:Brexit jest już przesądzony
PAP, DS