Niebezpiecznie na francuskich ulicach. Pałują nawet dziennikarzy
W 36. dniu strajku generalnego we Francji przeciwko reformie emerytalnej związki zawodowe zorganizowały w czwartek kolejne manifestacje. Największe odbywały się w Paryżu, Bordeaux, Tuluzie, Marsylii, Lyonie oraz w Nantes, gdzie doszło do starć z policją.
Mamy 200 punktów mobilizacji przeciwko reformie w całym kraju - poinformowała sekretarz związku CGT Celine Verzeletti.
Odsetek strajkujących pracowników transportu publicznego wzrósł w czwartek do 32,9 proc. wobec 6,8 proc. dzień wcześniej. Do pracy nie przyszło 66,6 proc. maszynistów, 57,6 proc. konduktorów oraz 37,4 proc. dyspozytorów. Akcję strajkową podjęło w czwartek również od 16 do 19 proc. (w zależności od regionu) pracowników oświaty.
Transport publiczny funkcjonował z dużymi utrudnieniami. W regionie paryskim w trasę wyjechała zaledwie połowa pociągów kolejki podmiejskiej RER, a także połowa autobusów oraz tramwajów. W ograniczonym zakresie kursowało paryskie metro.
400 związkowców demonstrowało przed elektrownią jądrową Gravelines na północy Francji, blokując do niej wejście.
Szef opozycyjnej lewicowej partii Francja Nieujarzmiona Jean-Luc Melenchon wezwał w czwartek wszystkie sektory gospodarki do „wspólnej walki” i przyłączenia się do manifestacji oraz do strajku generalnego transportowców. Szef związku FO Yves Veyrier zapowiada, że czwartek nie będzie ostatnim dniem manifestacji.
W stolicy demonstracja ruszyła o godzinie 13.30 z Placu Republiki w kierunku dworca Saint Augustin. Prefektura policji spodziewa się w czwartek w Paryżu od 60 do 80 tys. demonstrantów. Manifestacje w Paryżu zabezpieczane są przez kordony uzbrojonej w tarcze i gaz łzawiący policji.
W czwartek w stolicy zmobilizowanych zostało 5,5 tys. policjantów oraz 120 członków zmotoryzowanych brygad do tłumienia aktów przemocy podczas manifestacji. Policja wzywa organizatorów do dokonywania obywatelskich zatrzymań zamaskowanych manifestantów dokonujących aktów przemocy.
Czytaj także:Francuski pat
Prefekt policji Didier Lallement podpisał dekret zabraniający gromadzenia się przedstawicieli ruchu protestu „żółtych kamizelek” wokół Pól Elizejskich, pałaców, ale także wokół katedry Notre Dame, placu Trocadero, Pól Marsowych, Forum i domów towarowych. Władze Paryża zobowiązane zostały do „usunięcia wszystkich elementów z placów budowy i miejsc robót publicznych, które mogłyby służyć jako pociski i broń stosowana przez manifestantów przeciwko policji”.
W piątek premier Edouard Philippe organizuje kolejną rundę negocjacji ze związkami zawodowymi na temat reformy emerytalnej.
SzSz PAP