Informacje

Zuzanna Falzmann, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w PKN Orlen / autor: Fratria
Zuzanna Falzmann, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w PKN Orlen / autor: Fratria

TYLKO U NAS

Jak ważne są powroty Polaków do kraju?

Grażyna Raszkowska

Grażyna Raszkowska

dziennikarka

  • Opublikowano: 27 lutego 2020, 17:00

    Aktualizacja: 27 lutego 2020, 17:17

  • Powiększ tekst

O decyzji powrotu do Polski, po  11 latach zawodowych sukcesów w Stanach Zjednoczonych rozmawiamy z Zuzanną Falzmann, cenioną i popularną dziennikarką telewizyjną, która zupełnie niedawno podjęła jeszcze inną kluczową decyzję, tym razem związaną ze zmianą kariery zawodowej. Postanowiła bowiem zrezygnować z mediów na rzecz pracy na stanowisku dyrektora wykonawczego ds.komunikacji korporacyjnej w PKN Orlen.

W telewizji Zuzanna Falzmann pracował prawie 23 lata, z czego 11 spędziła w Stanach Zjednoczonych w  Waszyngtonie.

Zdecydowałam się na powrót do kraju, do Polski a także na drastyczną zmianę zawodową, bo  nikt nie spodziewał się, że po latach będę w stanie zostawić to swoje ukochane dziecko, czyli telewizję, w której spędziłam połowę swojego życia. A jednak jestem z tej decyzji zadowolona – mówi w Wywiadzie Gospodarczym Zuzanna Falzmann.

Do telewizji trafiła, gdy miała 19 lat, a następnie zaczęła studia w Szkole Filmowej w Łodzi i studiowała jednocześnie pracując na cały etat.

Rzeczywiście szybko zaczęłam pracować, bo przede wszystkim nie chciałam być obciążeniem dla swojej mamy, która została z piątką dzieci sama po śmierci taty – wyjaśnia gość Wywiadu Gospodarczego w Telewizji wPolsce.

I dodaje:

Wszyscy moi przyjaciele wyjeżdżali na długie wakacje, bawili się, imprezowali, mieli czas wolny dla siebie, studiowali. Natomiast ja chodziłam do pracy i studiowałam. I nie żałuję. Zawsze udawało mi się w życiu godzić karierę naukową z nauką – mówi.

Będąc w Stanach Zjednoczonych udało mi się skończyć kilka dobrych kursów i semestrów na naprawdę dobrych uczelniach – dodaje.

Podkreśla przy tym, że początki nie były łatwe:

Mentalność Amerykanów jest zupełnie inne niż Polaków. A poza tym dochodzą trudności dnia codziennego i zawodowego – pomimo, że miałam wszystkie akredytacje: Białego Domu, Departamentu Stanu, to był problem w uzyskaniu Social Security number, czyli numeru socjalnego, bez którego w Stanach nie można się poruszać po urzędach, aby coś załatwić. Był też problem z prawem jazdy – wspomina.

Przyznaje też:

Teraz Stany Zjednoczone to  mój drugi dom. Tęsknię za Stanami i przyjaciółmi, z którymi nota bene jestem w stałym kontakcie. Ale podjęłam taką decyzję, że wracam do ojczyzny i do domu – podkreśla.

Mówi też:

Lubię się uczyć. Sprawia mi to przyjemność. Gdy tylko mogłam, wieczorem lub w weekendy studiowałam i kończyłam rożne kursy i programy m.in. na Uniwersytecie Harvarda, na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, na Uniwersytecie Johna Hopkinsa. W sumie kilka semestrów, bo to nie były pełne studia czteroletnie - takie skończyłam w Polsce. Studiowanie w USA to było bardzo ciekawym doświadczenie. Np. na Harvardzie w całej grupie byłam de facto jedynym cudzoziemcem.

Wspomina też, że wyjeżdżając do USA była przekonana, że jedzie na 2-3 lata.

Dla wszystkich, którzy zdecydowali się na tzw. emigrację zarobkowa przychodzi moment, w którym muszą podjąć decyzję. Gdybym została jeszcze kilka lat - mam pełną świadomość, że zostałabym w Stanach Zjednoczonych na zawsze. Bo powroty po 15-20 latach są niezwykle trudne. Dla mnie to był ostatni moment, by zdecydować się na tę zmianę – mówi.

Uważa też, że państwo ma prawo zachęcać i próbować przyciągać Polaków z powrotem do kraju.

Mam wrażenie, że rządzący to robią – zarówno prezydent jak i premier wielokrotnie o tym mówili i zachęcali Polaków za granicą do powrotu do kraju – zwraca uwagę gość programu.

Przez to, że  tyle osób wyemigrowało zarobkowo z Polski – 2,5 mln Polaków zdecydowało się na taki krok – zauważalnie brakuje u nas rąk do pracy.

Wróciłam latem zeszłego roku i widzę, jak bardzo brakuje osób - może zwłaszcza tych z ogromnym doświadczeniem międzynarodowym i globalnym, z językami i światowym obyciem – wskazuje w rozmowie.

Po przejściu do PKN Orlen zarządza kilkudziesięcioosobowym zespołem, który m.in. organizuje bardzo duże wydarzenia międzynarodowe.

Dla prezesa ważne było aby mieć w zespole osobę, która ma kontakty i obycie międzynarodowe. PKN Orlen to nie tylko polska firma, ale taka, która rozwija się na świecie, inwestuje za granicą, ma akcjonariuszy za granicą – wyjaśnia gość programu.

W PKN Orlen pełni funkcję dyrektora wykonawczego ds.komunikacji korporacyjnej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych