Ukraińcy zostaną? Rolnicy: Ich brak spowoduje załamanie
Rolnicy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego o możliwość pozostania w Polsce pracowników z Ukrainy. Ich brak grozi paraliżem produkcji rolno - spożywczej - ocenili.
„W związku z decyzją polskiego rządu o zamknięciu granic dla obcokrajowców, prosimy o jak najszybszą interwencję w sprawie umożliwienia pozostania pracowników z Ukrainy, którym kończy się możliwość pobytu na terenie naszego kraju” - napisał przewodniczący OPZZRiOR Sławomir Izdebski w opublikowanym we wtorek liście.
Jak zauważył, Polska od wielu lat jest jednym z największych europejskich w producentów drobiu, pieczarek, mrożonek, jabłek, wiśni, porzeczek.
„Przemysł polski w wielu dziedzinach zajmuje czołowe pozycje nie tylko w Europie, ale i na świecie, są to branże wymagające bardzo dużych nakładów pracy ludzkiej. Nagły brak pracowników z Ukrainy w związku z zamknięciem jej granic spowoduje załamanie wielu branż w naszej gospodarce i może zagrozić bezpieczeństwu utrzymania łańcucha dostaw żywności” - zaznaczył.
Izdebski wskazał, że dotąd Ukraińcy mogli pracować w Polsce na podstawie ruchu bezwizowego (maksymalnie 90 dni) lub na podstawie wiz w celu wykonywania pracy (od 6-12 miesięcy). Po tym okresie muszą powrócić na Ukrainę.
„Do tej pory w ich miejsce rotacyjnie przyjeżdżali inni pracownicy z nowymi zezwoleniami i wizami. Umożliwienie dalszego legalnego pozostania pracowników z Ukrainy znajdujących się obecnie na terenie Polski bez konieczności ich wyjazdu na Ukrainę jest niezbędne dla całej polskiej gospodarki” - podkreślił Izdebski.
„Potrzebna jest szybka interwencja i wypracowanie uproszczonych procedur, które nie pozbawią polskiej gospodarki siły roboczej. W Polsce pracuje obecnie około 1,2 miliona obywateli Ukrainy. Nieuniknione jest, że światowy kryzys związany z pandemią koronawirusa spowoduje wielomiliardowe straty dla naszej gospodarki, niemniej jednak przychylenie się do naszego wniosku choć w części może je ograniczyć” - dodano.
PAP/ as/