Emilewicz: nie zawieszamy reformy OFE
Nie zawieszamy reformy związanej z OFE - poinformowała w czwartek podczas wideokonferencji minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Szef PFR Paweł Borys dodał, że na ten moment rząd nie zdecydował, czy reforma wejdzie w życie w tym roku.
Minister Emilewicz oraz szef PFR uczestniczyli w czwartek we wspólnej wideokonferencji dotyczącej rozwiązań zawartych w Tarczy Antykryzysowej.
Jedno z pytań od dziennikarzy dotyczyło reformy OFE.
W ustawie przesuwamy wejście w życie. (…) Nie zawieszamy reformy związanej z OFE - powiedziała Emilewicz.
Borys wyjaśnił, że jeżeli chodzi o OFE, „to jest kwestia podjęcia decyzji o wyborze IKE bądź ZUS”.
Jak mówił, może mieć to wpływ na budżet państwa w kwocie szacowanej na około 15 mld zł.
To jest kwestia części suwaka oraz braku wpływu tej opłaty przekształceniowej - tłumaczył.
Dodał, że te kwoty zakładane są w budżecie państwa na ten rok - „do czasu podjęcia ostatecznej decyzji, czy w tym roku ta reforma się wydarzy”.
Jak rozumiem, na ten moment rząd nie podjął ostatecznej decyzji. Pewnie będzie to kwestią kwietnia, maja w zależności od rozwoju tej sytuacji epidemicznej i też decyzji dotyczących pewnie nowelizacji budżetu państwa - powiedział Borys.
W połowie marca br. Senat zdecydował o odrzuceniu noweli ustawy przenoszącej środki zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne.
W czasie prac w Senacie, komisje Budżetu i Finansów Publicznych oraz Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej przyjęły w głosowaniu wniosek o odrzucenie przez Izbę ustawy. Natomiast wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek został ostatecznie zgłoszony jako wniosek mniejszości. Nie był głosowany przez Senat, ponieważ w pierwszym głosowaniu Senat zdecydował o odrzuceniu ustawy.
Przyjęta przez Sejm 13 lutego br. ustawa zakładała, że przekazanie pieniędzy z OFE do IKE nastąpi automatycznie, jednak będzie można złożyć specjalną deklarację i wtedy środki trafią do ZUS.
„Chcemy, by płaca minimalna w 2021 r. nie była niższa niż w 2020”
Rząd rozpocznie w czerwcu prace nad budżetem na przyszły rok, poinformowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Zaznaczyła, że „nie wyobraża sobie, by płaca minimalna w przyszłym roku była niższa niż w roku bieżącym”.
Prace nad ustawą budżetową rozpoczniemy w czerwcu. […] Nie wyobrażam sobie, by płaca minimalna w 2021 roku miała być niższa niż w roku bieżącym - powiedziała Emilewicz podczas wideokonferencji.
Minister poinformowała także, że nie jest planowane podniesienie kwoty zasiłku dla bezrobotnych w przyszłym roku.
Dziś nie jest przewidywane jego podniesienie. Zdajemy sobie sprawę, że 720 zł to jest kwota nieadekwatna do sytuacji. Być może będziemy musieli przemyśleć tę wartość, choć zmian w ustawie jeszcze nie mamy - powiedziała Emilewicz.
Wynagrodzenie minimalne wynosi 2600 zł brutto w 2020 roku wobec 2250 zł w 2019 roku.
Ok. 70 mld zł to koszt budżetu przez 3 miesiące z powodu m.in. umorzenia składek
Całkowity koszt, który wyliczamy z tytułu i umorzeń składek na ubezpieczenia społeczne, odsunięcia w czasie - szacowane skutki przesunięć w czasie podatków, czy wypłat postojowego, zatem i z Funduszu Pracy i z Funduszy Świadczeń Gwarantowanych (Pracowniczych - PAP), to tak naprawdę całkowity koszt, jaki poniesie budżet państwa szacowany na razie na trzy miesiące, to jest to około 70 mld zł - powiedziała w czwartek podczas wideokonferencji Emilewicz.
Jak wyjaśniła, „instrumentem i operatorem wielu tych aktywności (…) będzie Fundusz Świadczeń Gwarantowanych (Pracowniczych) i Fundusz Pracy”.
Czytaj też: Emilewicz: Wyjdziemy z tego kryzysu wzmocnieni
PAP, ISBnews/KG