Informacje

Moskwa / autor: pixabay.com
Moskwa / autor: pixabay.com

Koronawirus mocno uderzył w Rosję

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 kwietnia 2020, 06:10

  • Powiększ tekst

Niecały miesiąc temu rosyjskie media kontrolowane przez państwo pokazywały prezydenta Władimira Putina, chwalącego się jak kraj zdołał powstrzymać koronawirusa i utrzymać sytuację „pod kontrolą”. Dzisiaj prezydent Rosji przyznaje, że sytuacja nie jest dobra a w Moskwie zaczyna brakować szpitalnych łóżek dla ciężko chorych

Gdy Putin zachwalał krajowe służby medyczne, Rosja miała tylko kilkadziesiąt oficjalnie zgłoszonych przypadków. Tydzień później wysłała nawet samoloty pełne pomocy medycznej do walczących z wirusem Włoch, a następnie do Stanów Zjednoczonych i Serbii.

CZYTAJ TEŻ: Zastraszające dane agencji Reuters na temat Covid-19

Teraz jednak Rosja doświadczyła gwałtownego wzrostu infekcji COVID-19, a ton Putina stał się znacznie mniej optymistyczny.

Widzimy, że sytuacja zmienia się każdego dnia i niestety nie na lepsze. Liczba chorych rośnie wraz z liczbą poważnych przypadków - powiedział rosyjski prezydent podczas wideokonferencji z wyższymi urzędnikami służby zdrowia. Przyznał, że Rosja nie osiągnęła jeszcze szczytu epidemii, nawet w mocno dotkniętej epidemią Moskwie, gdzie zdiagnozowano do tej pory dwie trzecie wszystkich przypadków.

Według danych z 14 kwietnia w Rosji potwierdzono już 24 490 przypadki infekcji, a służby medyczne stolicy ostrzegają, że Moskwa wkrótce stanie w obliczu braku łóżek szpitalnych. Miasto reorganizuje swoje szpitale, aby zwiększyć liczbę dostępnych łóżek dla pacjentów z koronawirusem, a nowy szpital szybko się buduje, nie wiadomo jednak, czy to wystarczy.

Zastępca burmistrza Anastasia Rakova powiedziała w zeszłym tygodniu, że moskiewskie szpitale i karetki pogotowia są już maksymalnie obciążone. W mediach społecznościowych już tydzień temu pojawiły się filmy i zdjęcia przedstawiające dziesiątki karetek czekających godzinami poza szpitalem. Przez sześć lat nie widziałem czegoś takiego - napisał w piątek na Facebooku jeden z kierowców karetki pod zdjęciami długiej sznura ambulansów stojących w kolejce do szpitala pod Moskwą.

W tym tygodniu służby medyczne wydały oświadczenie ostrzegające, że pomimo rosnącej liczby państwowych, samorządowych i prywatnych klinik dołączających do wspólnej walki z pandemią, w ciągu najbliższych dwóch lub trzech tygodniach w stolicy może brakować łóżek szpitalnych.

W wywiadach w rosyjskich mediach lekarze i pielęgniarki z całego kraju narzekali, często anonimowo, na brak środków ochrony osobistej.

W związku z rozwojem epidemii Moskwa i okoliczne regiony od środy wprowadziły kolejne ograniczenia. Zaczął już działać cyfrowy system rejestracji zezwoleń na przemieszczanie się mieszkańców, co znacznie ma ograniczyć ruch.

Mieszkańcy muszą teraz poprosić o zezwolenie na wszystkie przejazdy transportem publicznym lub osobistym. System został skrytykowany przez niektórych działaczy opozycji jako kolejny sposób naruszenia przez rząd praw do prywatności. Moskiewskie sposoby śledzenia są porównywane z chińskimi, ponieważ organy ścigania miasta wykorzystują technologię rozpoznawania twarzy i dużą sieć kamer do śledzenia ruchów obywateli i zatrzymywania osób naruszających kwarantannę.

Tymczasem Chiny poinformowały, że prawie połowa nowo wykrytych przypadków COVID-19 w tym kraju przechodzi obecnie przez granicę z Rosji. Są to głównie Chińczycy wracający do domu.

WARTO: Od jutra usta i nos muszą być zakryte. Ważne zmiany

Chińskie miasta wzdłuż granicy z Rosją zaostrzyły kontrole graniczne i nałożyły surowsze środki kwarantanny w obawie przed ewentualną drugą falą wirusa w tym kraju.

cbsnews/ mk/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych