Patriotyzm konsumencki to nasze codzienne wybory
Bankrutuje neoliberalny pogląd, że kapitał nie ma narodowości i skoro na świecie wszystkiego jest pod dostatkiem, nie warto zabiegać o swoje. Właśnie w czasie nieszczęścia, jakim jest epidemia koronawirusa, doświadczamy, jak ważne jest zabezpieczenie żywności – mówił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi w czasie ciekawej debaty zorganizowanej przez Instytut Gospodarki Rolnej
Polska jest krajem bezpiecznym żywnościowo, dzielimy się ze światem dobrą żywnością z Polski. Dziś problemem są raczej zerwane szlaki eksportowe. Możemy być spokojni, że mamy żywności pod dostatkiem – wyjaśniał minister Ardanowski. – Wspieranie rolnictwa i utrzymanie zaopatrzenia rynku wewnętrznego, jest sprawą wagi zasadniczej. W globalnym świecie nie możemy zmusić nikogo do handlowania określonymi towarami. Możemy jednak, musimy – namawiać do patriotyzmu konsumenckiego. „Kupuj bo polskie” to nie jest szowinizm, nacjonalizm – a takie głosy przecież padają. Każdy własnym portfelem, własnymi zakupami może zrobić coś dobrego dla polskiego rolnictwa i dla gospodarki, także swoich krewnych ze wsi. To też działanie patriotyczne.
Z ministrem rolnictwa zgodził się prof. Eryk Łon, członek RPP. Zwracał uwagę na potrzebę przesunięcia popytu na produkty krajowe. To trend w całej Europie. Namawiają do tego Francuzi, Niemcy… Nie ma zatem w tym nic nowego.
Patriotyzm gospodarczy nie polega na tym, że kogoś nienawidzimy. Bliższy jest nam po prostu producent polski. Dajemy w ten sposób pracę. Budujemy gospodarczą pomyślność kraju – mówił prof. Eryk Łon. – Toczy się III wojna światowa – to wojna ekonomiczna, wojna o własność. Musimy zrobić wszystko, żeby nasi rolnicy przetrwali w tej wojnie. Moim zdaniem, patriotyzm gospodarczy to państwo, które może sprzyjać polskim producentom, usługodawcom, rolnikom, ale nie zapominajmy o tym, że politykę gospodarczą prowadzi naród. Tu chciałbym przywołać postać prof. Stanisława Głąbińskiego, z czasów II Rzeczypospolitej – mówił on właśnie, że politykę gospodarczą prowadzi nie tylko rząd, samorząd, ale naród – każdy z nas codziennie buduje tę politykę własnymi wyborami zakupowymi. Musimy mieć tego świadomość i uczyć się tego.
Uczestniczący w debacie dr. Rafał Zgorzelski, reprezentujący Ministerstwo Aktywów Państwowych zwrócił uwagę na fakt, iż w zakresie nadzorczym Skarbu Państwa znajduje się ok. 400 spółek, a 11 z nich jest notowanych w indeksie WIG20 na warszawskiej giełdzie. Są to zatem największe polskie przedsiębiorstwa, które są też największymi płatnikami podatków i pracodawcami w kraju.
Z mojej perspektywy strategiczne koncerny kontrolowane przez Skarb Państwa są okrętami flagowymi całej gospodarki. Powinny zatem wyznaczać pewne standardy i dobre praktyki – mówił Rafał Zgorzelski. – To widać właśnie w czasie epidemii, gdy spółki wyłożyły ponad 100 mln zł angażując się we wsparcie służby zdrowia. W zakupach realizowanych przez spółki obowiązują trzy fundamentalne zasady – uczciwej konkurencji, równego traktowania wykonawców oraz zachowania interesu zamawiającego. Te zasady obowiązują też w Niemczech i we Francji. Moim zdaniem, spółki w ramach zamówień poza prawem o zamówieniach publicznych, może w ramach procedur zakupowych może zapraszać do ofert inne spółki i producentów z Polski. Kupując polskie produkty mamy osobisty wpływ na rozwój polskiej gospodarki i świadomie kształtujemy swoją przyszłość. Patriotyzm ekonomiczny i świadome wybory konsumenckie, to patriotyzm dnia codziennego, praktyczny. To nasze codzienne wybory.
Cała konferencja do obejrzenia tu:
W wideokonferencji „Produkt Polski - odpowiedzialność w trudnych czasach” wzięli udział prof. Eryk Łon, dr hab. Krystyna Świetlik, dr Rafał Zgorzelski, minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Monika Przeworska, Wojciech Klimkiewicz oraz Marek Miśko. Wspólnie dywagowano nad tym, w jaki sposób należy promować polskie produkty.
„Kupuję, bo polskie” to akcja prowadzona przez redakcję ekonomiczną Grupy Medialnej Fratria – dziennikarzy portalu wGospodarce.pl i „Gazety Bankowej”, w której promujemy polskie produkty i rodzimych przedsiębiorców będących solą wspólnej gospodarki. W ten sposób pieniądze zainwestowane w polską gospodarkę wracają do nas w formie podatków finansujących nasze bezpieczeństwo, szkolnictwo czy ochronę zdrowia. Dziś nasze codzienne wybory konsumenckie stać się mogą elementem szerokiego programu budowy i odbudowy rodzimego kapitału. Nie są to tak naprawdę wybory trudne: Polacy cenią krajowe produkty. Prawdziwy patriotyzm gospodarczy polega na tym, że konsumenci zwracają uwagę nie tylko na jakość, ale również upewniają się czy produkt jest rzeczywiście polski, czyli od firmy, która płaci w Polsce podatki i nakręca naszą gospodarkę. W ten prosty sposób możemy pomóc polskim firmom przetrwać trudny czas epidemii, a także podnieść się gdy epidemia już minie.
CZYTAJ TEŻ: Nastaje czas patriotów. Wznawiamy akcję „Kupuję, bo polskie”