ING Bank Śląski: Odbudowa aktywności gospodarczej jest powolna
Odbudowa aktywności gospodarczej po pierwszej fali Covid-19 jest powolna - napisali w piątek analitycy ING Banku Śląski, komentując dane GUS dotyczące produkcji przemysłowej za maj.
Jak podał w piątek GUS produkcja przemysłowa w maju spadła o 17 proc. rdr., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 10,1 proc.
Według analityków, dane są lepsze niż w kwietniu, kiedy to produkcja spadła o -24,6 proc. r/r w kwietniu, ale wciąż oznaczają, że odbicie gospodarki z dołka następuje wolno. Zauważyli, że na niską aktywność w przemyśle wskazywało chociażby utrzymanie wysokiego spadku zużycia prądu: w kwietniu wyniosło ono -12 proc. r/r, w maju -7 proc. r/r, natomiast w czerwcu notowany do tej pory spadek wynosi -9 proc. r/r.
Spadek produkcji - jak piszą - został utrzymany w 30 z 34 działów przemysłu. Mniejsze spadki notowały sektory przemysłu, które stanęły dobrowolnie przez zawieszenie działalności zagranicznych kooperantów, takich jak motoryzacja czy produkcja mebli. Spadek produkcji samochodów - jak czytamy - w maju wyniósł -58 proc. r/r, a w kwietniu -78 proc. r/r. Jeśli chodzi o meble to w maju notowany spadek wyniósł -19,7 proc., podczas gdy w kwietniu -50 proc. r/r.
„Polskie fabryki samochodowe ruszyły na jedną zmianę albo wznowią produkcję dopiero w czerwcu” - napisano. Dodano, że większość zakładów przemysłowych działa dalej w ograniczonym zakresie (np. na jedną zmianę) a powolne tempo wygasania pandemii Covid-19 oznacza niski popyt z zagranicy.
Według analityków ING, dane pokazują, że odbudowa aktywności gospodarczej po pierwszej fali Covid-19 jest powolna, a w czerwcu ponownie spodziewają się płytszego spadku produkcji w ujęciu rocznym. „Widzimy szanse, że gospodarka europejska i niemiecka będzie odbijać szybciej niż wcześniej oczekiwano ale zagrożeniem dla globalnej koniunktory są nawroty epidemii” - czytamy.
Wskazują, że wskaźniki mobilności klientów pokazują wolny powrót do punktów handlowych, co oznacza wolne odradzanie popytu konsumpcyjnego. Zauważają, że sytuację ratuje sprzedaż online, ale nie jest ona w stanie zastąpić sklepów stacjonarnych. Ich zdaniem spadek PKB za drugi kwartał 2020 roku wyniesie około 9,3 proc. r/r, natomiast w całym roku będzie to -4,5 proc. „Widzimy szanse na nieco bardziej optymistyczny scenariusz na drugą połowę roku, ale wiele zależy od rozwoju epidemii” - piszą.
Czytaj też: Borys: Kolejne emisje obligacji PFR na przełomie czerwca i lipca
PAP/kp