Pekin się boi… drugiej fali koronawirusa
W Pekinie, gdzie od kilku dni notowany jest wzrost liczby zakażeń, potwierdzono w ciągu ostatniej doby 22 przypadki. To o 10 mniej niż w sobotę, gdy była mowa o 32 zakażeniach. W Pekinie przeprowadzono w ostatnich dniach 2,3 mln testów
Łącznie w Chinach odnotowano w ciągu ostatniej doby 26 zakażeń. Trzy z nich dotyczyły prowincji Hubei, gdzie w grudniu rozpoczęła się epidemia.
W Pekinie, po krótkim okresie powrotu do normalności, władze zarządziły blokadę niektórych rejonów i obowiązkowe badania całych grup ludności. W mieście uruchomiono 2000 punktów, gdzie można przeprowadzić testy na obecność SARS-CoV-2.
Już ponad 220 przypadków zakażeń w Pekinie ma związek z olbrzymim targiem rolno-spożywczym Xinfadi, gdzie wykryto pierwsze ognisko choroby od ponad 50 dni - zaznacza AFP. Wśród przypadków sygnalizowanych w niedzielę jest jedna osoba zatrudniona na tym rynku. Władze twierdzą, że koronawirus znaleziony na deskach do krojenia importowanego łososia na tym targowisku pochodzi z Europy.
Zapowiedziano bardziej restrykcyjne kontrole sanitarno-epidemiologiczne produktów żywnościowych sprowadzanych do Chin z zagranicy.
Również w niedzielę poinformowano o pierwszym od czasu zakończenia poprzedniej fazy epidemii przypadku zakażenia pracownika służby zdrowia. Obecność SARS-CoV-2 potwierdzono u jednej z pielęgniarek.
Służby sanitarne twierdzą, że nowe ognisko w Pekinie jest już pod kontrolą, a liczba nowych przypadków będzie się stopniowo zmniejszać. Pekin podniósł alert epidemiczny z powrotem na poziom drugi, zamknął szkoły i ograniczył mieszkańcom możliwość wyjazdu, by nie dopuścić do drugiej fali infekcji w kraju.
Ze wstępnych badań genetycznych i epidemiologicznych wynika, że ten wirus przybył z Europy, ale różni się on od wirusa, który obecnie tam krąży, jest od niego starszy - ocenił przedstawiciel CCDC Zhang Yong, cytowany w artykule opublikowanym w piątek na stronie internetowej centralnej komisji dyscyplinarnej Komunistycznej Partii Chin.
Władze Pekinu zaleciły, by mieszkańcy, którzy nabyli zamrożone owoce morza na rynku Xinfadi, jak najprędzej się ich pozbyli i w żadnym wypadku nie spożywali.
Pierwsze ognisko koronawirusa SARS-CoV-2 wykryto pod koniec 2019 roku na targu owoców morza w chińskim mieście Wuhan, na którym handlowano również dzikimi zwierzętami. Od tamtej pory wirusem zakaziło się na świecie prawie 8,81 mln osób w blisko 200 krajach, a 463 tys. zmarło z powodu powikłań po przejściu Covid-19..
Chińskie władze starają się promować narrację, według której koronawirus niekoniecznie pochodzi z Chin. Gniewnie reagowały również na apele rządu australijskiego o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w sprawie źródeł patogenu.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Mokry targ w Wuhan to kozioł ofiarny epidemii?