TEMATY TYGODNIA
Jak PO stworzyła w stolicy „potworka”...
Wskutek całej serii decyzji podjętych za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego powstał „jednorazowy mechaniczny potworek”, całkowicie niezgodny z pierwotną ideą funkcjonalną zawartą w koncepcji i w studium wykonalności z 2005 r. Utracono możliwości dokładnego sprawdzania stanu technicznego zalanych betonem rurociągów, ich ścian i połączeń, a każda awaria jednej z rur, poprzez wyciek ścieków i wzrost ciśnienia w tej zamkniętej konstrukcji, musi wywoływać automatyczne odkształcenie drugiej rury. Nawet jeśli Rafał Trzaskowski wreszcie po roku zaczyna rozumieć w jakiej się znalazł sytuacji i jakie w związku z tym popełnił błędy nie usuwając w 2019 roku przyczyn, a tylko skutki awarii, to jako lojalny funkcjonariusz partyjny nadal oszczędza Hannę Gronkiewicz Waltz i atakuje bezpodstawnie Lecha Kaczyńskiego.— mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Tomasz Bortkiewicz, prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie (MPWiK) w mieście stołecznym Warszawa w latach 2004-2006. Poniżej przytaczamy obszerne fragmenty tego wywiadu
wPolityce.pl: Zaraz po powtórnej awarii kolektorów pod Wisłą Rafał Trzaskowski zaatakował poprzedników wskazując m.in. na błędne decyzje z 1999 i z 2005 r. Czy chodzi o decyzje podjęte wówczas kiedy pan był prezesem MPWiK w Warszawie?
Stanisław Tomasz Bortkiewicz: Z zażenowaniem słucham wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, będących nieudolną próbą obarczenia odpowiedzialnością za ostatnie awarie śp. Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego. Zrozumiałe byłoby, gdyby pan Trzaskowski chciał podzielić się odpowiedzialnością z Hanną Gronkiewicz Waltz. To przecież skutki działań i zaniechań z okresu jej prezydentury uderzyły w Rafała Trzaskowskiego. To za jej prezydentury projektowano, zlecano, nadzorowano i odbierano te jak się okazuje wadliwe i niezwykle drogie inwestycje.
Jak to zrobiono?
Muszę podkreślić, że nie mam dostępu do szczegółowej dokumentacji inwestycji. Jednakże w przypadku kolektorów pod Wisłą, moje największe zdziwienie budzą wybór rur oraz decyzje projektowo wykonawcze i ich zmiany w trakcie realizacji. Wybrano rury na bazie żywic poliestrowych, które charakteryzują się większą udarnością (kruchością) i mniejszą elastycznością niż rury stalowe. Poza tym trudniej jest skutecznie uszczelnić ich połączenia i ustabilizować je podczas pracy w tunelu.
Z kalendarium inwestycji opublikowanego przez MPWiK wynika, że w trakcie budowy nastąpiły istotne zmiany projektowe i wykonawcze. Potrzeba tych zmian miała wynikać z ekspertyzy Politechniki Warszawskiej zleconej 30.04.2012 r. czyli pojawiła się w końcowej fazie budowy kolektorów pod Wisłą. Te zmiany mogły mieć kluczowe znaczenie dla utraty ważnych cech funkcjonalnych kolektorów i mogły istotnie zwiększyć ich podatność na krytyczne awarie. Z pewnością była jakaś przyczyna podjęcia tej kontrowersyjnej decyzji i dobrze byłoby gdyby pan Trzaskowski i MPWiK zechcieli się z Polakami podzielić wiedzą na ten temat.
Tam, w tych zmianach, jest klucz do zrozumienia przyczyn awarii?
Kolejne awarie potwierdzają, że instalacja, którą powinna nadawać się do serwisowania i napraw, stała się bardzo drogą „jednorazówką”. Dokonane zmiany można porównać do prowizorki, na którą ktoś się zgodził i tolerował przez kolejne lata, aż do nieuchronnych awarii z 2019 i 2020 r., które poważnie zdegradowały instalację. Przypomnę, że zmian, zaleconych rzekomo przez Politechnikę Warszawską, dokonano wiosną 2012 r., czyli w połowie drugiej kadencji Hanny Gronkiewicz Waltz jako prezydenta Warszawy.
Na tym tle próby wiązania awarii konkretnych urządzeń zaprojektowanych w 2009r i wybudowanych w 2012 r. z decyzjami z 2005 r., czyli z okresu prezydentury w Mieście Stołecznym Warszawa śp. Lecha Kaczyńskiego, które dotyczyły wizji i kierunków rozwoju a nie szczegółowych rozwiązań technicznych, są bezpodstawne i abstrakcyjne. (…)
Z konferencji prasowych oraz z treści postów Rafała Trzaskowskiego wynika, że uważa on za błędne decyzje Rady Miasta z lat 1999 i 2005.
Chodzi mu, jak rozumiem, o uchwałę Rady Miasta z października 1999 w sprawie wyboru oczyszczalni ścieków Czajka jako jedynego miejsca przyszłej oczyszczalni dla lewobrzeżnej części Warszawy oraz o uchwałę Rady Miasta z lipca 2005 r. w sprawie złożenia wniosku o dotację unijną jako istotną cześć finansowania kosztów rozbudowy Czajki i kosztów budowy kolektorów. Kwestionuje także uchwałę Rady Miasta z listopada 2005 r. w sprawie przyjęcia Strategii Rozwoju Miasta Warszawy do 2020 r., która potwierdzała m.in. konieczność rozbudowy oczyszczalni Czajka.
Zarzuty Rafała Trzaskowskiego są bezpodstawne gdyż decyzja z 1999 r. wynikała z obiektywnego braku możliwości budowy nowej oczyszczalni po lewej stronie Wisły. Były wówczas rozważane wstępnie dwie lokalizacje: teren dawnej Huty Warszawy, który wykluczono z powodu utrzymania na tym terenie działalności produkcyjnej przez firmę ArcelorMittal i bliskości osiedla Młociny oraz teren pod nazwą „Pancerz” na granicy Warszawy i Łomianek, który wykluczono z powodu powstałej tam zabudowy jednorodzinnej oraz konieczności wycinki gęstego, wówczas już 40 letniego lasu, co wiązałoby się z protestami.
Natomiast decyzje z 2005 r. w sprawie finansowania i rozbudowy Czajki były wprost realizacją zobowiązań międzynarodowych Polski, zawartych w umowie przedakcesyjnej, na mocy której Polska zobowiązała się do oczyszczania w stu procentachścieków warszawskich trafiających do Wisły i Bałtyku do końca 2010 r. Obowiązek ten ciążył na Warszawie pod rygorem poniesienia odroczonych podwyższonych opłat środowiskowych z tytułu zrzutu nieoczyszczonych ścieków do Wisły.
Wysokość tych opłat wraz z odsetkami na koniec 2010 była oszacowana na rząd miliarda złotych?
Tak, brak rozwiązania problemu ścieków warszawskich w tym terminie oznaczałby w praktyce bankructwo MPWiK z tytułu odmrożenia odroczonych opłat oraz powstanie bieżącego obowiązku uiszczania dalszych wielomilionowych opłat z tego tytułu a w konsekwencji w prowadzenie dla warszawiaków gigantycznych podwyżek opłat za wodę i odprowadzanie ścieków. Decyzje podejmowane w okresie prezydentury śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego były nie tylko słuszne ale i konieczne oraz nigdy wcześniej nie budziły uzasadnionych wątpliwości.
Jak rozumiem, wtedy decydowano o strategii, a nie o tym, jak to zostanie zbudowane?
Dokładnie. Decyzje te miały charakter kierunkowy i strategiczny. Nie wpływały w żaden sposób na przyjęte 4-7 lat później, za czasów Hanny Gronkiewicz Waltz, szczegółowe rozwiązania techniczno-projektowe dotyczące budowy kolektora pod Wisłą. Nie mogły dotyczyć ani wyboru materiału z jakiego wykonane będą rury, ani tym bardziej dalszych zmian w tych projektach dokonanych w 2012 r. (…)
»» Co dzieje się ze sprawą awarii oczyszczania ścieków w stolicy czytaj tutaj:
„Sieci”: Czajka jest już niewydolna
Czajka: wojsko gotowe do budowy mostu na Wiśle
„Powstała strona… monitorująca ścieki z Czajki!
Z czego w pana opinii wynika zatem ta seria zajadłych ataków ze strony Hanny Gronkiewicz Waltz i Rafała Trzaskowskiego?
Oboje nie chcą ponosić odpowiedzialności za własne błędy oraz za decyzje podejmowane przez powołany przez nich aparat administracyjny Warszawy, powiązany z działaczami Platformy Obywatelskiej. Ujawniane obecnie skandaliczne błędy i złe zarządzanie Warszawą mogą skutkować utratą mandatu społecznego przez całą Platformę Obywatelską.
Nieudane inwestycje warszawskie mogą okazać się cmentarzem tej formacji politycznej - i ta perspektywa powoduje te próby odwracania kota ogonem. (…)
»» Cały wywiad z byłym prezesem MPWiK w Warszawie czytaj na wPolityce.pl:
Oprac. sek