Białoruś: Milicja zatrzymuje kobiety na demonstracjach w Mińsku
W Mińsku, gdzie kolejną sobotę z rzędu odbywa się opozycyjny pochód kobiet, milicja zatrzymuje uczestniczki protestu. Na placu Wolności, gdzie zebrało się kilka tysięcy kobiet, protest rozpędzono. Radio Swaboda informuje o kilkudziesięciu zatrzymanych.
O godz. 15 czasu lokalnego (godz. 14 czasu polskiego) kobiety uczestniczące w proteście zebrały się na placu Wolności w centrum miasta. Milicja dość szybko rozpoczęła zatrzymania. Kobiety wdawały się w kłótnie z milicjantami, próbując wybronić zatrzymywane osoby.
Milicjanci, wśród których wielu nosiło kominiarki częściowo zasłaniające twarz, działali brutalnie - relacjonuje radio Swaboda. Jego korespondent widział, jak jedną z demonstrujących funkcjonariusze ciągnęli po ziemi. Zatrzymywane były nawet kobiety w okolicznych kawiarniach, milicjanci przeszukiwali także podwórza w rejonie placu.
Po rozbiciu protestu na placu Wolności zostało kilkadziesiąt kobiet. Część z nich przyłączyła się do nowej kolumny protestujących, która pojawiła się w rejonie placu i ruszyła jedną z centralnych ulic. W kolumnie idzie teraz kilkaset osób, milicja nadal wyłapuje uczestniczki marszu.
Zatrzymani zostali podczas relacji na żywo dziennikarze telewizji Biełsat.
Sobota jest 35. dniem masowych demonstracji na Białorusi, których uczestnicy protestują przeciwko sfałszowanym ich zdaniem wynikom wyborów prezydenckich z 9 sierpnia.
Czytaj też: Protesty „żółtych kamizelek”. Masowe zatrzymania w Paryżu
PAP/kp