Premier Izraela: COVID-19 popycha nas "na skraj przepaści"
Rząd Izraela zdecydował w czwartek o zaostrzeniu ograniczeń w związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem. Premier Benjamin Netanjahu ocenił, że wzrost liczby infekcji SARS-CoV-2 popycha kraj „na skraj przepaści”.
18 września Izrael powrócił do kwarantanny po raz drugi w czasie pandemii. Jednak w ciągu ostatniego tygodnia liczba dobowych zakażeń SARS-CoV-2 sięgnęła prawie 7000 w 9-milionowym kraju, co poważnie nadwyrężyło zasoby niektórych szpitali – informuje agencja Reutera.
„Podjęliśmy decyzję o zaciągnięciu hamulca ręcznego” - powiedział o decyzji rządu w izraelskim radiu wiceminister zdrowia Joaw Kisch, nie podając szczegółów dotyczących najnowszych restrykcji.
Według radia i kilku serwisów informacyjnych zmienione rozporządzenia, które mają wejść w życie w piątek do czasu zatwierdzenia w parlamencie, pozwolą działać mniejszej liczbie przedsiębiorstw i tylko w kluczowych sektorach, takich jak finanse, energia, zdrowie, technologia, rolnictwo oraz sprzedaż żywności i jej produkcja.
Z informacji mediów wynika, że obecnie obowiązujące ograniczenia dotyczące poruszania się w promieniu 1 km od domu, z wyjątkiem czynności takich jak wyjście po zakupy żywności i lekarstw oraz dojazdy do pracy, będzie teraz obejmowało również obecność na protestach ulicznych.
Jak pisze Reuters, zmienione przepisy prawdopodobnie mają na celu wygaszenie demonstracji przed rezydencją Netanjahu w Jerozolimie, gdzie protestujący, w tym wielu z nich spoza miasta, wzywają do dymisji szefa rządu w związku z zarzutami korupcyjnymi.
Premier zaprzeczył oskarżeniom o korupcję, oszustwa i nadużycie zaufania w procesie, który zostanie wznowiony w styczniu, i odpiera zarzuty protestujących, że zaostrzenie ograniczeń zasadniczo miało na celu stłumienie demonstracji przeciwko niemu.
„Przez ostatnie dwa dni słyszeliśmy od ekspertów, że jeśli nie podejmiemy natychmiastowych i trudnych kroków, dotrzemy na skraj przepaści” - tłumaczył Netanjahu w publicznym wystąpieniu.
Szkoły w Izraelu pozostaną zamknięte, ale rząd zdecydował by nie zamykać synagog w żydowskie święto Jom Kippur (Dzień Pojednania), przypadające od wieczora 27 września do wieczora 28 września – podały izraelskie media. Liczba wiernych będzie jednak ograniczona.
Wskaźniki zakażenia koronawirusem w ortodoksyjnych dzielnicach i miasteczkach w Izraelu są wysokie, ale partie religijne w rządzie koalicyjnym sprzeciwiały się zamykaniu synagog - wskazuje Reuters.
Od wybuchu epidemii na Covid-19 zmarło w Izraelu 1316 osób i zgłoszono ok. 200 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Obecna druga fala infekcji nastąpiła w maju po złagodzeniu kwarantanny wprowadzonej w marcu.
Czytaj też: Gwałtowne przyspieszenie i nowy rekord zakażeń w kraju
PAP/kp