Zakaz uboju rytualnego: Jak wpłynie na rolnictwo i banki?
Produkty z uboju rytualnego to „nieznacząca” część eksportu polskiego mięsa; uważają zwolennicy „piątki dla zwierząt”. Okazuje się, że są w błędzie. Aż 58 proc. drobiu wysłanego za granicę w ubiegłym roku wyprodukowano właśnie w ten sposób.- pisze wtorkowa „Rzeczpospolita”.
Jak podaje dziennik, dane pochodzą z Głównego Inspektoratu Weterynarii. „W przypadku wołowiny jest to jedna trzecia eksportu” - dodaje.
Według gazety, mięso z rytualnego uboju trafia przeważnie na rynek unijny, zaś w Polsce nie ma wielu konsumentów. „Sięgają po nie głównie muzułmanie i Żydzi z powodów religijnych. I choć nadal relatywnie niewiele mięsa halal trafia poza Unię, to producenci uważają, że dziś rynki perspektywiczne są tylko tam. W Europie koronawirus uderzył w gastronomię, a brexit może odciąć rynek brytyjski” - czytamy.
Dariusz Goszczyński z Krajowej Rady Drobiarstwa wskazuje, że miesiąc na wygaszenie produkcji to za mały okres czasu na spłacenie wieloletnich kredytów inwestycyjnych i znalezienie nowych klientów. „To oznacza falę bankructw, która obciąży też finansujące rolnictwo banki” – mówi.
PAP/ as/