Francja bije na alarm: cła USA wykończą producentów win
Decyzja USA o nałożeniu dodatkowych ceł m.in. na wina i koniaki z Francji w połączeniu z już obowiązującymi opłatami będzie kosztowała producentów tych towarów ponad miliard euro - poinformowała w czwartek francuska federacja eksporterów wina i napojów alkoholowych (FEVS).
Rząd USA ogłosił w środę, że podwyższy cła na niektóre towary z Unii Europejskiej, w tym części do produkcji samolotów oraz francuskie i niemieckie wina, koniaki i brandy. Nie podano, od kiedy będą obowiązywać nowe opłaty ani w jakim wymiarze; wkrótce mają zostać przedstawione szczegóły tych regulacji.
To ostatni odsłona 16-letniego konfliktu między Waszyngtonem i Brukselą o subsydia dla branży lotniczej - zauważa agencja Reutersa. Państwa Europy wspierają nimi Airbusa, a USA - Boeinga.
USA nałożyły już dodatkowe, 25-procentowe cło na francuskie wina w październiku 2019 r., które według FEVS kosztowało branżę 600 mln euro rocznie.
„Całkowity wpływ na sektor wina i napojów alkoholowych (wprowadzenia ceł w październiku i decyzji podjętych wczoraj wieczorem - PAP) wyniesie ponad miliard euro” - powiedział Reutersowi prezes FEVS Cesar Giron.
„To dla nas ogromny cios zadany w walce, która nie ma z nami nic wspólnego” - dodał. Giron ocenił również, że nowe cła będą miały duży wpływ na sprzedaż koniaku w USA.
Nowe cła uderzą w amerykańskich handlarzy winem, którzy już i tak zostali dotknięci poprzednimi podwyżkami ceł - powiedział prezes organizacji zrzeszającej przedsiębiorców tej branży Ben Aneff, wyrażając nadzieję, że nowy prezydent USA Joe Biden zmieni tę decyzję.
Do szybkiego rozwiązania sporu związanego z cłami wezwała ambasador Niemiec w USA Emily Haber, według której ten konflikt odwraca uwagę od poważniejszych problemów, które wymagają wspólnych działań, takich jak pandemia koronawirusa czy zmiany klimatu.
Czytaj też: CPK: Przygotowania idą pełną parą! Wkrótce budowa!
PAP/kp