W dobie pandemii mniej kradzieży aut w Warszawie. Ranking
Z najnowszych statystyk Komendy Stołecznej Policji za 2020 r. wynika, że w roku ubiegłym skradziono w Warszawie mniej samochodów niż rok wcześniej. Jednak większość skradzionych aut zostaje wywieziona i rozebrana na części, przez co raczej nie udaje się ich odzyskać – doniosła strona moto.pl na koniec grudnia
Według danych Komendy Stołecznej Policji cytowanych przez moto.pl pomiędzy 1 stycznia a 1 grudnia 2020 r. w Warszawie skradziono 1954 samochody, podczas gdy w 2019 r. łupem złodziej padły 2432 samochody, a w rok wcześniej 2192 auta.
Chociaż więc liczba kradzieży aut w Polsce w roku ubiegłym zmalała, swoistym czarnym punktem statystyk pozostaje Warszawa, na którą przypada około jednej czwartej kradzieży samochodów na tle ogółu dla całego kraju. Wykrywalność skradzionych aut w stolicy pozostawała w roku ubiegłym na poziomie zaledwie 8 proc.
Typowy przebieg kradzieży jest realizowany zgodnie ze zleceniem od pasera, któremu najczęściej zależy na konkretnych częściach auta dla klienta. Po znalezieniu auta i złamaniu zabezpieczeń auto zostaje odwiezione na publiczny parking, gdzie jest obserwowane – czytamy na stronie moto.pl. Jeżeli przez kilka dni nikt się nim nie interesuje, jest odstawiane do dziupli gdzieś pod Warszawą, a następnie rozłożone na części.
Ranking najczęściej kradzionych w stolicy marek podał serwis Auto-Swiat.pl. Według portalu w 2019 roku
najczęściej kradzione marki w Warszawie to:
Toyoty – 416 sztuk
Hondy – 184
Mazdy – 182
Nissany – 116
Hyundai’e – 114
Statystyki stowarzyszenia branżowego SAMAR pokazują, że kradzieży aut w stolicy zdecydowanie najbardziej obawiać się powinni właściciele marek japońskich, a przede wszystkim toyot, hond i mazd. W 2019 r. ze stołecznych ulic i parkingów najczęściej znikały: toyota Auris, toyota Yaris, nissan X-trail, mazda 3 oraz honda Civic – czytamy w portalu motoryzacja.interia.pl.
Co ciekawe, Warszawa wyróżnia się pod tym względem na tle innych województw. W całej Polsce najczęściej ofiarą kradzieży padają auta marek niemieckich. Według Auto-Swiata tak jest w 13 na 16 województw. Inaczej poza Mazowszem jest także jeszcze na Podlasiu i Lubelszczyźnie, gdzie najczęściej znikają właśnie „japończyki”.
Marcin Tronowicz
Czytaj też: Toyota wprowadza nowe logo