Chińczycy o bańce w USA i Europie. "Rynki oderwane od gospodarki"
Obawiam się, że pewnego dnia bańka na zagranicznych rynkach finansowych pęknie – stwierdził we wtorek Guo Shuqing, przewodniczący komisji ds. regulacji chińskiego systemu bankowego i ubezpieczeniowego, a zarazem sekretarz KPCh w Ludowym Banku Chin i członek KC partii – pisze Maciej Kalwasiński na portalu Bankier.pl
Według informacji agencji Reutera, bardzo ważna osoba w chińskiej gospodarce powiedziała, że rynki finansowe USA i Europie są oderwane od realnej gospodarki, a ich wzrosty nakręca ultraluźna polityka monetarna i fiskalna. Prędzej czy później dojdzie u nich do korekty – można przeczytać w relacji ze słów Guo przytoczonej na portalu Bankier.pl.
Z czego wynika zaniepokojenie Pekinu? „Chiński rynek jest teraz silnie powiązany z rynkami zagranicznymi, a kapitał zagraniczny nadal napływa” - tłumaczy Guo. Rynek finansowy za Murem faktycznie jest coraz bardziej dostępny dla zagranicznego kapitału i kusi inwestorów (m.in. za sprawą wyższych stóp proc. i zyskującego juana). W 2020 r. zwiększyli oni zaangażowanie w chińskie obligacje o ponad bilion juanów (ok. 150 mld dol.), czyli niemal o 50 proc. W efekcie mają w portfelach już ponad 10 proc. papierów rządowych – czytamy na w tekście Macieja Kalwasińskiego.
Chińczycy odnoszą korzyści z napływającego kapitału, ale muszą wiedzieć, jaki to może przynieść skutek: zachodzi prawdopodobieństwo, że środki te wrócą z powrotem do domu tak szybko jak się napłynęły. Dla Pekinu natomiast najważniejszą rzeczą jest stabilność, także w wymiarze finansowym.
W tej chwili skala i prędkość napływu kapitału pozostaje pod kontrolą – zaznaczył Guo. Ale dodał, że Państwo Środka chce przeciwdziałać potencjalnej nadmiernej zmienności krajowego rynku finansowego.
bankier.pl/mt