Poza Unią węgiel ma się świetnie. Za chwilę pokaże się nowy, ważny gracz
Kraje Azji z bogatymi zasobami węgla - w przeciwieństwie do Unii Europejskiej - stawiają na wykorzystanie tego surowca dla rozwoju gospodarczego i zapewnienia stabilnych dostaw relatywnie taniej energii.
Stany Zjednoczone mogą się poszczycić największymi na świecie zasobami węgla. Potwierdzone rezerwy węgla w 2018 roku wynosiły tam 250,2 mld ton, co stanowi około 24 proc. światowych zasobów węgla.
Rosja - druga w rankingu - posiada 160,3 mld ton zasobów węgla i znajduje się w gronie największych producentów tego surowca na światowym rynku. W 2019 roku w rosyjskich kopalniach wydobyto około 430 mln ton węgla.
-We wszystkich krajach na świecie poza Unią Europejską węgiel kamienny oraz brunatny jest traktowany jako bogactwo - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - W Unii Europejskiej uchodzi on natomiast za utrapienie. Tylko w Unii przyjęto formułę walki z CO2 poprzez zaniechanie wydobycia węgla. Reszta świata stawia na coraz wyższe technologie jego użytkowania. My zachowujemy się biernie i pasywnie, niczym techniczni analfabeci.
-Natomiast USA pławią się w dostatku surowców energetycznych między innymi dzięki sporym zasobom gazu łupkowego. Dlatego wydobycie węgla tam spada, ale i tak jest około piętnastokrotnie wyższe niż w Polsce - podkreśla Jerzy Markowski.
Z kolei potwierdzone zasoby węgla w Chinach to 138,8 mld ton. Przeszło 70 proc. zasobów węgla znajduje się w północnej i północno-zachodniej części kraju. Chiny to węglowy hegemon - największy na świecie producent i konsument węgla.
-W najbliższym czasie na świecie pokaże się nowy gracz węglowy, a mianowicie Mongolia, która wzbogaci ofertę dla rynku ukraińskiego i japońskiego, gdyż Japonia, przy rocznym zapotrzebowaniu na poziomie około 170 mln ton węgla, poszukuje bardziej stabilnego dostawcy - podkreśla Jerzy Markowski. - Najlepiej z Azji, bowiem dostawy australijskie są często przerywane z uwagi na tamtejsze powodzie. Świat nie prowadzi tak tępej polityki dekarbonizacyjnej jak Polska, bo potraktował cele ekologiczne jako wyzwanie technologiczne, a nie doktrynę polityczną - dodaje Jerzy Markowski.
Czytaj też: Sasin: Nie akceptujemy decyzji TSUE ws. kopalni w Turowie
wnp.pl/kp