Informacje

Prognozy  / autor: Pixabay
Prognozy / autor: Pixabay

Wysokie oczekiwania inflacyjne konsumentów i firm

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 czerwca 2021, 11:00

  • 1
  • Powiększ tekst

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący kierunek zmian cen towarów i usług, wzrósł w czerwcu o blisko 2 pkt wobec maja - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Wskazano, że oczekiwania inflacyjne konsumentów i firm ustabilizowały się na wysokim, nienotowanym od lat poziomie.

Według wtorkowej informacji BIEC obserwowany ostatnio wzrost inflacji nie jest jedynie konsekwencją po-pandemicznego ożywienia gospodarczego i odradzania się popytu. „To głównie konsekwencja błędów i braku koordynacji polityki gospodarczej i monetarnej, nastawionych na cele krótkookresowe” - czytamy.

Eksperci zwrócili uwagę, na proinflacyjny charakter polityki monetarnej na długo przed pojawieniem się pandemii, co miało wówczas zagwarantować wyższe wpływy do budżetu i stymulować popyt wewnętrzny. Jak wyjaśniono, okresowe interwencje na rynku walutowym w założeniu miały prowadzić do wzrostu eksportu, „nie brały jednak pod uwagę konsekwencji w postaci wzrostu cen importu a dalej - wzrostu cen krajowych nie tylko u importerów”.

Wprowadzone podwyżki płacy minimalnej, wysokości zasiłków dla bezrobotnych, 13. i 14. emerytur, wzrost cen niektórych usług regulowanych przez państwo, wprowadzanie nowych lub podwyższanie już obowiązujących podatków (prawie 40 danin i podatków) - to sekwencja kolejnych chaotycznych kroków prowadzących nieuchronnie do uruchomienia spirali inflacyjnej zarówno tej o charakterze popytowym jak kosztowym” - oceniło BIEC.

Jak przekazano, WPI wzrósł w czerwcu br. o blisko 2 pkt. w stosunku do wartości sprzed miesiąca. Według Biura podobnej skali wzrosty są obserwowane od czterech miesięcy, a nasilenie presji inflacyjnej wskaźnik sygnalizuje od lipca ubiegłego roku. „Oczekiwania inflacyjne zarówno konsumentów jak przedstawicieli firm sektora przemysłowego ustabilizowały się na bardzo wysokim poziomie – nienotowanym od lat” - zaznaczono. Dodano, że surowce na światowych rynkach drożeją, a „uwalniający się popyt konsumpcyjny wspomagany świadczeniami socjalnymi dodatkowo nakręca spiralę inflacyjną”.

BIEC zwróciło uwagę, że przewaga odsetka firm chcących w najbliższych miesiącach podnosić swe ceny nad odsetkiem firm planujących obniżki wynosi obecnie 23 proc. i „jest to najwyższy wskaźnik wzrostu prognozowanych cen od jesieni 2007 r”. Dodano, że we wszystkich badanych przez GUS branżach dominuje tendencja do podnoszenia cen. „Wśród nich liderem są firmy przetwarzające surowce energetyczne, gdzie przewaga przewidujących podwyżki nad firmami planującymi obniżanie cen sięgnęła blisko 60 proc.” - czytamy. W opinii ekspertów tak silną tendencję do wzrostu cen tylko częściowo tłumaczyć można wzrostem cen surowców. „W przedsiębiorstwach tego sektora w ciągu ostatniego roku wynagrodzenia wzrosły o 36 proc., przy średniej wzrostu dla całego sektora przetwórstwa przemysłowego nie przekraczającym 10 proc.” - zaznaczyli eksperci.

Dodali, że w ostatnim czasie najszybciej drożeją surowce energetyczne a wśród nich gaz; nasiliło się tempo wzrostu cen surowców żywnościowych, które w ostatnim roku zdrożały o ok. 40 proc.

Eksperci wskazali, że oczekiwania inflacyjne konsumentów ustabilizowały się na „najwyższym od ponad dziesięciu lat poziomie”. Ok. 90 proc. ankietowanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się w najbliższym czasie wzrostu cen, ok. 30 proc. uważa, że spirala inflacyjna przyspieszy, a ok. 44 proc. badanych konsumentów jest zdania, że ceny będę rosły tak szybko jak do tej pory - podsumowało BIEC.

Czytaj też: Miedź pod presją. Chiny chcą uwolnić swoje rezerwy metali

PAP/kp

Powiązane tematy

Komentarze