Prof. Zaleska: Dokąd zmierza pieniądz?
To systemy polityczne, gospodarcze i bankowe wpychają społeczeństwa w określone kanały płatności, narzucają ludziom określone formy transakcji, z których oni chętnie lub z dystansem korzystają
W ostatnim czasie dokonuje się z pewnością próba wdrożenia istotnego przełomu w zakresie stosowanych form pieniądza. Już bardzo dawno odeszliśmy od muszelek jako środka płatniczego, przeszliśmy przez pieniądz kruszcowy, aby na wieki osadzić płatności w postaci monet i banknotów.
Pierwszy papierowy pieniądz powstał w Chinach w X w. n.e. W tym samym czasie w Polsce pojawiła się pierwsza moneta. Za prekursora wdrożenia pieniądza papierowego w Europie należy uznać Szwecję (1668 r.). W Polsce narodziny banknotów przypadają później, na okres insurekcji kościuszkowskiej (1794 r.). Dopiero po upływie kolejnych stuleci, w XX wieku, pieniądz tradycyjny zaczął być zapisywany w postaci elektronicznej. Warto przy tym podkreślić, że pieniądz elektroniczny jest pochodną pieniądza tradycyjnego i nie tworzy nowego bytu.
Jako początek kolejnego przełomu w zakresie form płatności można będzie prawdopodobnie uznać koniec drugiego dziesięciolecia XXI w. Wówczas rozpoczęły się bowiem w różnych rejonach świata prace koncepcyjne lub wdrożeniowe nad cyfrowym pieniądzem banku centralnego (CBDC – Central Bank Digital Currency). Warto wspomnieć, że w 2019 r. bank centralny Bahamów przeprowadził pilotaż w zakresie wdrożenia pieniądza cyfrowego, a obecnie Sand Dollar jest uznawany za pierwszy wdrożony pieniądz cyfrowy na świecie. Równolegle we wspomnianym roku EBC przyjął za zasadne dalsze analizowanie koncepcji wprowadzenia cyfrowego euro.
Rok 2019 był także szczególny w Polsce m.in. z uwagi na przeprowadzenie 54 proc. transakcji detalicznych z wykorzystaniem tradycyjnego pieniądza (w kolejnym roku było to już „tylko” 46 proc., a zatem przeważały transakcje bezgotówkowe). Ponadto dokładnie trzy lata temu, w październiku, zmarł Andrzej Heidrich, grafik, autor w zasadzie wszystkich współczesnych polskich banknotów. Współpracował z polskim bankiem centralnym od 1960 r., a projekty banknotów, także tych, które nosimy w portfelach obecnie, do końca wykonywał w sposób tradycyjny, bez użycia technik komputerowych. Z pewnością więc – wraz z odejściem Andrzeja Heidricha – skończyła się pewna epoka pieniądza papierowego w Polsce.
Fundamentalne pozostaje zatem pytanie: czy tradycyjny pieniądz i jego elektroniczne pochodne przetrwają, czy w przyszłości podzielą losy muszelek lub inaczej: czy banknoty i monety przeobrażą się w zapisy cyfrowe i/lub tokeny? Z pewnością w najbliższych latach, w ujęciu światowym, tradycyjny pieniądz i jego elektroniczne pochodne będą współistniały z pieniądzem cyfrowym. Pieniądz cyfrowy stanie się zaś dominujący tylko wówczas, gdy decydenci, możni tego świata tak zdecydują, bo poglądy społeczeństw na temat form płatności mają znaczenie drugorzędne. To systemy polityczne, gospodarcze i bankowe wpychają społeczeństwa w określone kanały płatności, narzucają ludziom określone formy transakcji, z których oni chętnie lub z dystansem korzystają, nie zdając sobie często do końca sprawy z ich wad i zagrożeń. U podstaw decyzji decydentów w zakresie form płatności powinny się znaleźć oczywiście zalety poszczególnych form w wymiarze wielopłaszczyznowym, ale przede wszystkim analiza ryzyka z nimi związana, także w kontekście współczesnej geopolityki i cyberbezpieczeństwa. Z dużą ostrożnością i dalekowzrocznością należy rozważać ewentualne odejście od wielowiekowej tradycji pieniądza tradycyjnego i jego elektronicznych pochodnych.
Prof. Małgorzata Zaleska
Artykuł z 10/1258 numeru miesięcznika „Gazeta Bankowa”.