Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Opozycja miała nadzieję na konflikt, a tu Emmanuel Macron chce się spotykać z prezydentem Dudą

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 15 maja 2017, 08:39

  • Powiększ tekst

W końcu poprzedniego tygodnia odbyła się kilkunastominutowa rozmowa telefoniczna pomiędzy prezydentem elektem Emmanuelem Macronem a polskim prezydentem Andrzejem Dudą.

Jak wynika z komunikatu kancelarii prezydenta rozmowa odbyła się w bardzo dobrej atmosferze, a prezydent Andrzej Duda nawet zażartował, że przekazuje Macronowi pałeczkę najmłodszego prezydenta w Europie i na świecie.

Do pierwszego spotkania obydwu prezydentów ma dojść już podczas najbliższego szczytu NATO w Brukseli, a Macron zobowiązał się do zorganizowania najbliższego szczytu Trójkąta Weimarskiego we Francji.

Co więcej padła deklaracja z obydwu stron, że po objęciu stanowiska prezydenta Francji przez Macrona, dojdzie do swoistego resetu w stosunkach polsko- francuskich, co dobrze wróży odbudowie dobrych relacji pomiędzy obydwoma krajami.

Przypomnijmy tylko, że zupełnie niedawno ówczesny prezydent Francji Francois Hollande na Radzie Europejskiej po wystąpieniu premier Beaty Szydło, która nie chciała poprzeć Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego i przypomniała, że w UE obowiązują zasady takiego wyboru, które właśnie zostały złamane, wypalił: „wy macie zasady, my mamy fundusze”.

Na finiszu kampanii wyborczej z kolei kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron po konfrontacji z pracownikami firmy Whirlpool, którzy sprzeciwiali się przeniesieniu tego zakładu do Polski (około 300 miejsc pracy), w rozmowie z lokalnymi mediami, zapowiedział nałożenie w ciągu trzech miesięcy na Polskę sankcji, za to, że oferuje zagranicznym firmom lepsze warunki funkcjonowania (w tym niższe koszty i niższe podatki).

Ta ostatnia wypowiedź, wygłoszona w II turze prezydenckiej kampanii wyborczej w Francji i wyraźnie motywowana chęcią pozyskania głosów tych wyborców, którzy stracili albo właśnie tracą miejsca pracy w związku z wynoszeniem przemysłu do krajów, które oferują bardziej konkurencyjne warunki funkcjonowania i to przez kandydata uchodzącego za bardzo proeuropejskiego, pokazało dobitnie stan umysłów czołowych polityków w wielu krajach Europy Zachodniej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych