Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

BSR PKO BP: Komentarz rynku walutowego

źródło: Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 8 kwietnia 2014, 09:45

  • Powiększ tekst

Geopolityka i ryzyko stagnacyjnego scenariusza dla światowej gospodarki przeszkodą na drodze do wzrostów złotego. Oczekiwane wybicie górą z obecnego kanału horyzontalnego do 4,22 na koniec 2q14.

Poniedziałek nie zmienił obrazu rynku euro/dolara. Notowania głównej pary walutowej wciąż utrzymywały się lekko powyżej 1,37 USD, a maksimum dnia wyznaczył poziom 1,3748 USD. Brak większej presji na osłabienie euro to zapewne wynik piątkowych dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy (ale nie na tyle mocnych by nasilić oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w USA już na początku 2015 roku) oraz wczorajszych doniesień z Niemiec, Hiszpanii i strefy euro.

W lutym produkcja przemysłowa w Niemczech, skorygowana o wpływ czynników sezonowych, wzrosła o 0,4% m/m, po tym jak miesiąc wcześniej zwiększyła się o 0,7%. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 0,3% m/m. Nastroje poprawić mógł też odczyt z Hiszpanii, gdzie odnotowano wzrost produkcji przemysłowej o 2,8% r/r wobec oczekiwanego 1,7%. Z kolei indeks Sentix dla strefy euro (obrazujący poziom nastrojów wśród europejskich inwestorów) wyniósł w kwietniu 14,1 pkt wobec 13,9 pkt miesiąc wcześniej. Mediana prognoz wskazywała zaś na wynik rzędu 14,2 pkt.  Niewykluczone, że po mieszanym wydźwięku danych z rynku pracy w USA inwestorzy zaczynają już pozycjonować się pod środową publikację zapisków z marcowego posiedzenia FOMC licząc, że nie znajdą w nich mocno jastrzębich akcentów. 

Wielu inwestorów uważa bowiem, że choć sytuacja gospodarcza w USA poprawia się, to Fed najprawdopodobniej nie będzie chciał szybko zrezygnować z polityki niskich stóp procentowych.

Na wtorek również nie zaplanowano publikacji topowych dla głównych gospodarek danych makroekonomicznych. Co najwyżej warto jest zwrócić uwagę na wystąpienie N.Kocherlakota - szef Fed z Minneapolis (godz. 19:30) i Ch.Plossera– szef Fed z Filadelfii (godz. 20:45).

Złoty od pierwszych godzin poniedziałkowego handlu tracił na wartości. W pewnym momencie kurs EUR/PLN otarł się nawet o opór na 4,18. Niewykluczone, że przecena naszej waluty (ale też i innych walut EM, a szczególnie rosyjskiego rubla) wynikała z niepokojących informacji o ogłoszeniu przez prorosyjskich separatystów, którzy okupują gmach rady obwodowej i administracji obwodowej w Doniecku na wschodzie Ukrainy, powstania Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i przyłączenia jej do Federacji Rosyjskiej.

Geopolityka znów podniosła zatem awersję do ryzyka, co przy stopniowym, ale wolniejszym od oczekiwać ożywieniu gospodarki amerykańskiej, utrzymującemu się zagrożeniu deflacją w strefie euro oraz wciąż silnych ryzykach dla rozwoju Chin będzie w najbliższych miesiącach osłabiać rynki wschodzące. Dla złotego czynniki krajowe (w tym rozpoczynające się dziś posiedzenie RPP) będą zatem nadal odgrywać drugoplanową rolę. Nie spodziewamy się, by Rada zakomunikowała w środę coś nowego dot. perspektyw polityki monetarnej NBP. Stopy procentowe pozostaną więc bez zmian, a podczas konferencji prasowej prezes M.Belka będzie najprawdopodobniej rozwijał rozpoczęty miesiąc wcześniej wątek dot. wydłużenia okresu stabilnych stóp procentowych do końca 2014 roku.

Joanna Bachert

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych