Trudna próba przed Bankiem Anglii
Uwaga inwestorów w tym tygodniu skupiona na posiedzeniu Fed. Problem decydentów z Wysp, wysoka inflacja w usługach i niski wzrost gospodarczy. Krajowa waluta na minusie otwiera handel w ostatnich dniach lipca. Safe haven w cenie.
Czekając na Fed
Tydzień rozpoczyna się brakiem ważnych pozycji w kalendarzu makro. Nieco mocniejsze w poniedziałek na rynku FX są waluty uznawane za bezpieczne, na czele z USD, JPY i CHF. Zapewne jest to pokłosie wczorajszego ataku libańskiego Hezbollahu na cele w Izraelu. To najbardziej krwawy atak od ubiegłego roku, który może skutkować zdecydowaną odpowiedzią Izraela. Wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Fed. Choć decyzja odnośnie stóp procentowych (brak zmian) na tym wakacyjnym posiedzeniu jest niemal znana (96% prawdopodobieństwa takiego scenariusza), to inwestorzy bacznie będą się przyglądać komunikacji władz monetarnych z USA. Tym bardziej, że rynek widzi już 87% szans na to, że we wrześniu koszt pieniądza spadnie o 25 pkt bazowych. EUR/USD dzisiaj spada o 0,2%, więc nie jest to duża zmiana, niemniej jednak wraz ze zbliżaniem się środowego posiedzenia Fed możemy oczekiwać większych ruchów.
Trudna decyzja Banku Anglii
Jeśli już jesteśmy przy bankach centralnych, to o wiele trudniejsze zadanie niż Fed ma BoE. Bank Anglii ma problem w postaci ciągle dużej inflacji w usługach, co jest argumentem za brakiem rozpoczęcia luzowania monetarnego. Z drugiej strony wzrost gospodarczy nie powala, a wręcz są sygnały pogorszenia sytuacji, co wskazywałoby na to, że cięcie stóp byłoby czymś pożądanym. I właśnie taką sytuację 50/50 (patrząc na kontrakty na stopę procentową) między utrzymaniem stóp a luzowaniem o 25 pkt mamy w oczekiwaniach na czwartkowe posiedzenie. Trudno więc wskazać ewentualny scenariusz, a skoro tak, to zmienność na parach funtowych powinna być w tym tygodniu znacząca. Jeśli nastąpi decyzja odnośnie cięcia stóp, GBP znajdzie się pod presją.
Duży skok inflacji
Wspominaliśmy, że początek tygodnia to czas rosnącego apetytu na waluty bezpieczne, więc nie dziwi fakt, że nieco pod presją znalazł się złoty. EUR/PLN jest blisko poziomu 4,29, z kolei USD/PLN zbliża się do granicy 3,96. Wydarzeniem tygodnia dla PLN będzie publikacja odczytu inflacji CPI za lipiec. Szacunki mówią o wzroście z poziomu 2,6% do aż 4,4%, co jest konsekwencją wzrostu cen energii, zarówno prądu, jak i gazu od 1 lipca. Dla krajowej waluty taki wzrost może być niekorzystny, a to dlatego, że zaczną spadać realnie dodatnie stopy procentowe, co przekładać się będzie na mniejszą atrakcyjność odsetkową. Tym bardziej, że oczekiwania są takie, że wzrost poziomu cen w naszym kraju na początku 2025 roku może osiągnąć wartość nawet 6%.
Krzysztof Pawlak