Analizy

Nikkei, japoński indeks giełdowy, po dwóch dniach powrócił blisko poziomów z piątkowego zamknięcia / autor: PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA
Nikkei, japoński indeks giełdowy, po dwóch dniach powrócił blisko poziomów z piątkowego zamknięcia / autor: PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Rynki wracają do normy

Maciej Przygórzewski

Maciej Przygórzewski

główny analityk w InternetowyKantor.pl

  • Opublikowano: 7 sierpnia 2024, 13:10

  • Powiększ tekst

Po kilku dniach mocno zwiększonej zmienności większość indeksów wraca blisko punktu wyjścia. W konsekwencji mamy jednak ucieczkę od bardziej ryzykownych aktywów, stąd słabsze wyniki polskiej giełdy i złotego.

W stronę stabilizacji

Po kilku dniach podniesionej zmienności rynki zaczynają się stabilizować. Nikkei, japoński indeks giełdowy, główny bohater ostatnich dni przez ponad 12 proc. spadek w poniedziałek, po dwóch dniach powrócił blisko poziomów z piątkowego zamknięcia i poniedziałkowego otwarcia. Również giełdy europejskie znajdują się w tym przedziale, aczkolwiek w Europie były olbrzymie spadki na otwarciu, stąd ta luka jest większa. Są jednak słabsze parkiety, które nie radzą sobie tak dobrze. Przykładem jest Polski WIG, szczególnie indeks największych spółek, czyli WIG20. Ostatnie wydarzenia przekładają się również, choć w mniejszym stopniu, na osłabienie lokalnej waluty. Od początku tego zamieszania kurs euro względem złotego podskoczył w górę o około 2,5 grosza i znajdujemy się tuż poniżej poziomu 4,32 zł.

Handel w USA

To, że Amerykanie mają deficyt handlowy nikogo nie dziwi. Warto jednak zwrócić uwagę, że szybszy wzrost eksportu niż importu daje chociaż cień nadziei na zbilanasowanie tego zjawiska. Dla rynków od samego deficytu ważniejszy wydaje się jednak wzrost eksportu. To pokazuje siłę tamtejszej gospodarki. Widać to chociażby po notowaniach EURUSD, które wczoraj przestały atakować poziom dolara i dziesięciu centów za euro i stabilizują się cent niżej. Na stabilizację dolara wpływa również uspokojenie nastrojów i powrót do przewidywania czterech, a nie pięciu obniżek stóp procentowych w tym roku.

Australia nie zmieniła stóp procentowych

Wczoraj poznaliśmy decyzje Królewskiego Banku Australii. Pozostawiła ona główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 4,35 proc.. Na rynku trwała spekulacja czy wzrost inflacji w drugim kwartale nie zachęci przypadkiem do podnoszenia stóp procentowych. Z drugiej strony w dłuższym okresie rynek nadal oczekuje spadków pod koniec roku. Rzadko zdarza się, aby bank centralny podnosił stopy procentowe, by za kilka miesięcy je znowu obniżać. Po samej decyzji kurs dolara australijskiego delikatnie tracił na wartości – inwestorzy, licząc na wspomnianą podwyżkę stóp, odwracali swoje pozycje inwestycyjne sprzedając dolara australijskiego.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 – Rumunia – decyzja w sprawie stóp procentowych.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych