Analizy

Posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej powinny wywoływać choć odrobinę emocji na rynku. Dziś tak jednak nie było / autor: Fratria / AS
Posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej powinny wywoływać choć odrobinę emocji na rynku. Dziś tak jednak nie było / autor: Fratria / AS

RPP czeka na marzec

Krzysztof Adamczak

Krzysztof Adamczak

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 4 grudnia 2024, 17:38

  • Powiększ tekst

Posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej powinny wywoływać choć odrobinę emocji na rynku. Dziś tak jednak nie było. Koreańczycy przespali stan wojenny. „Edek” wciąż toczy bitwę o 1,05$. 

Choinkę ubierać, a nie stopy ciąć

Podczas ostatniego posiedzenia RPP w 2024 roku, gremium podjęło decyzję o zachowaniu obecnych parametrów polityki pieniężnej. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynku tak bardzo, że bardziej się po prostu nie dało. Prawdopodobnie nikt (no może oprócz jednej członkini RPP) nie spodziewał się, że może dojść do jakiejkolwiek zmiany. Nawet jutrzejszy występ prezesa Glapińskiego nie wzbudza większych emocji. Ot, spotkali się, podzielili opłatkiem i tyle. Do zobaczenia w marcu. To właśnie marcowe posiedzenie, na którym poznamy kolejne predykcje banku centralnego, ma w opinii analityków rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Wśród obserwatorów rośnie przekonanie, że drogę rozpoczniemy od podwójnego cięcia, co pokazuje pewien paradoks logiczny. Z jednej strony inflacja ma się na tyle dobrze, aby blokować działanie na najbliższy kwartał, ale za trzy miesiące nie będzie już żadnym problemem, by wykonywać ponadstandardowe posunięcia. 

Kto śpioch, ten gapa

Zdarzały się przypadki, że ktoś przespał wprowadzenie stanu wojennego. Wczoraj Koreańczycy poszli o krok dalej i pewnie wielu z nich przespało cały stan wojenny. Ten został wprowadzony późnym wieczorem, by zostać zniesionym chwilę po 4 nad ranem. Na taki krok zdecydował się prezydent w obawie przed wpływami sąsiada z północy na parlamentarną opozycję. Ta ostatnia nie podzieliła zdania przywódcy narodu i w głosowaniu, do którego wojsko próbowało nie dopuścić, wezwali Jun Suk Joela do odwołania swojego dekretu, na co ostatecznie prezydent przystał. Tym samym był to jeden z najkrótszych stanów wojennych w historii. Na całe zamieszanie zareagowała oczywiście lokalna waluta, która została dość dynamicznie (choć nie jakoś drastycznie) przeceniona na szerokim rynku. Nad ranem odrobiła jednak większość strat. Również lokalna giełda dziś nad ranem musiała zapłacić cenę nocnych harców. 

Bitwa trwa

Od dwóch tygodni trwa wielka batalia na głównej parze walutowej globu o poziom 1,05$. Dziś obserwujemy kolejną jej odsłonę. Tym razem w ofensywie jest dolar, przez co kurs zszedł poniżej wspomnianej granicy. Jest to o tyle zaskakujące, że raport ADP okazał się słabszy od oczekiwań – wyniósł 146k, a przy okazji zrewidowany w dół został poprzedni odczyt. W grze jednak wciąż jest piątkowy raport z Departamentu Pracy, a tu rynek oczekuje jednak znaczącego odbicia. Warto pamiętać, że ostatni wynik został mocno zaburzony przez sytuację pogodową oraz strajki w Boeingu. Złoty zwykle traci przy umacniającym się dolarze, dziś jednak wykorzystuje słabość wspólnej waluty, przez co kurs EURPLN dobija do 4,28 zł. Względnie stabilny pozostaje za to kurs USDPLN, który utrzymuje się na poziomie wczorajszego zamknięcia. Obecnie za dolara zapłacimy 4,085 zł. 

Krzysztof Adamczak, analityk walutowy Walutomat.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych