Analizy

Giełda / autor: Pixabay
Giełda / autor: Pixabay

Powyborcza euforia wymazana

Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 14 stycznia 2025, 12:16

    Aktualizacja: 14 stycznia 2025, 12:24

  • Powiększ tekst

Poniedziałek był nerwowym dniem dla globalnych rynkach kapitałowych. Notowania amerykańskiego długu rozpoczęły się na poziomach niższych niż piątkowe zamknięcie, rentowności 2-latek w pierwszej połowie dnia sięgały 4,43%, 10-latki kilkukrotnie w jego trakcie testowały 4,80%, kurs EURUSD w dołku sięgał niemal 1,0175. Obligacje ustabilizowały się pierwsze, ale główną przyczyną były zapewne spadki na rynkach akcji. Przecena w Europie nie była wielka, indeksy zamykały się stratami od 0,28% (IBEX) do 0,83% (FTSE MiB). Gorzej radziły sobie USA i rynki wschodzące, w tym niestety Polska.

WIG20 spadł o 1,59%, mWIG40 o 1,64%, a sWIG80 o 0,60%, mimo że trudno było mówić o wielkim ataku podaży – obroty nie przekroczyły 1,1 mld zł, co w ostatnim czasie jest dość przeciętną wartością. Najbardziej głównemu indeksowi ciążyły LPP (-4,30%), Allegro (-3,50%) i banki, w mWIG40 4,97% traciło XTB, a tabelę zamykał Autopartner ze spadkiem o 7,02%.

Dołek nastrojów miał miejsce w pierwszej części sesji w USA, potem uaktywnił się w końcu popyt, a aktywa ryzykowne zaczęły odbijać. S&P500 kończyło dzień wzrostem o 0,16%, NASDAQ spadł o 0,38%, ale był to zaledwie ułamek strat notowanych w trakcie dnia. Słabo radziły sobie kruszce, srebro powróciło poniżej 30 $/ou., a złoto spadło nawet do 2660 $/ou. i na razie odbija dość nieśmiało. Potężnym obciążeniem dla rynku ponownie były półprzewodniki, nVIDIA straciła 1,97%, Micron 4,31%. Kontynuowana jest wyprzedaż Palantira (-3,39%) i Della (-4,01%). Pierwsza z tych spółek, którą wskazywaliśmy jako jedną z najbardziej ryzykownych w 2025 r. od początku roku jest już tańsza o 14,08%.

Rynki w wielu miejscach testują już poziomy z momentu wybuchu powyborczej euforii, S&P500 przejściowo spadło wczoraj poniżej zamknięcia z piątego listopada. We wtorek pojawiają się jednak sygnały, że podjęta zostanie próba odbicia. O około 2% rosną indeksy w Hong Kongu i Szanghaju, co jest związane z kolejną falą przecieków z otoczenia Donalda Trumpa, że cła będą nakładane stopniowo i nie planuje on zacząć prezydentury od ich drastycznego ich podwyższenia, jak można się było obawiać. Na drugim biegunie znajduje się Nikkei, któremu zaszkodziły wypowiedzi wiceprezesa Banku Japonii, który zasygnalizował, że podwyżka stóp w przyszłym tygodniu nie jest wykluczona. Odbijają notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy, spodziewamy się, że dzisiejsza sesja rozpocznie się wzrostowo, a ma szanse zakończyć się jeszcze wyżej, o ile inflacja PPI, która zgodnie z prognozami ma i tak wzrosnąć z 3,0% r/r do 3,4% r/r, nie okaże się jeszcze wyższa i nie wywoła wyprzedaży przed jutrzejszymi danymi o CPI.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych